Artykuły redaktor naczelnej

Konferencja prasowa Study on Osteoporosis Progression Prevention, Paryż (2009)

Krystyna Knypl

Ciekawa konferencja, zakwaterowanie, wspominanie pierwszej podróży do Paryża

STOPP Paryż 1

Konferencja prasowa STOPP odbyla sie 20 lutego 2008 r.

STOPP Paryż 9

Zaproszenie na konferencję prasową

STOPP Paryż 5

Miejsce konferencji i zakwaterowania

STOPP Paryż 2

Dziennikarz uczestniczący

STOPP Paryż 4

Wejście w hotelu Meridien oraz do centrum konferencyjnego

STOPP Paryż 7

A po konferencji spacer pobliskimi ulicami i napotkany supermarket Ed skrót od Europa discount (https://en.wikipedia.org/wiki/Ed_(supermarket), podczas pobytu na ESH w Paryżu pytamy się kelnerkę (Rosjankę pracującą w Paryżu) gdzie możemy w pobliżu hotelu zrobić zakupy, Kelnerka odpowiada "iditie do Jeda, tam dieszewle = idźcie do Eda, tam jest tanio"

STOPP Paryż 10

Odwiedziłam także magazyn Tati, w którym podczas pierwszego rodzinnego pobytu w Paryżu, zrobiliśmy znakomite zakupy. Moje skarpetki kupione wtedy mają już 24 lata i ani jednej dziury!

STOPP Paryż 11

Niestety czytam, że magazyn zamknięto po 70 latach istnienia, jeszcze jedna ofiara COVID-19, doniósł w 2020 r. The Guardian, sprzedaż spadła o 60%... "Tati zawsze była trochę jak ciotka, która się tobą opiekuje" - powiedziała Aminata Mbaye, lat 62, pochodząca z Senegalu.

Fatoumata Diassouba, 71, z Wybrzeża Kości Słoniowej, powiedział, że sklep "zawsze był miejscem, o którym myślałeś jako o pierwszym" miejscu tanich ubrań lub tkanin. "To zawsze był Tati, nigdzie indziej. Ale to prawda, to już nie to samo. Przyszedłem dziś rano po koszulki dla wnuków. Nie ma ich wiele.

https://www.theguardian.com/world/2020/jul/08/tati-much-loved-french-retailing-institution-shuts-up-shop-in-paris-after-70-years

Fakt, Tati to był magazyn pokolenia 70(+) mających obecnie wnuki.

 STOPP Paryż 8

Paryż nocą fotografowany z mojego pokoju, bodaj na XVIII piętrze hotelu Le Meridien Montparnasse

Hotel mieści się w wieżowcu położonym w pobliżu Gare Montparnasse w 14 arr, ma 953  jest trzecim co do wielkości hotelem w Paryżu, po Le Méridien Étoile i Hyatt Regency Paris Étoile.

Więcej o tej podróży

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/konferencja-o-chondroitynie-paryz-2009.html

Krystyna Knypl

GdL 11  / 2021

Link do wszystkich moich podróży zagranicznych

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Konferencja Swiss Prix Galien, Zurych (2006)

Krystyna Knypl

W 2006 roku miałam wrażenie, że wszystkie ważniejsze konferencje prasowe są organizowane w Zurychu, bo uroczystość z okazji wręczenia nagrody Prix Galien 2006 urządzono także tym mieście. Nagroda Prix Galien jest przyznawana od 1970 roku i została ustanowiona przez francuskiego farmaceutę. Wyróżnia się nią twórców i producentów leków, którzy wnoszą istotny postęp do medycyny.

Zurich Prix Galien 1

W 2006 roku bohaterem był lek bortezomib, działający przez blokadę sytemu proteasomu. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że pół roku później ( podczas konferencji Lindau Nobel Laureate Meeting) będę miała możliwość poznać naukowców, którzy stworzyli podstawy teoretyczne odkrycia tego leku, i słuchać ich wykładów. Uroczystość odbywała się w pięknych, zabytkowych salach Zunfhaus zur Meisen w Zurychu, gdzie można było przed rozpoczęciem obrad podziwiać kolekcję porcelany.

Swiss prix galien 1

Nagroda Swiss Prix Galien

https://www.galienfoundation.org/index.php/prix-galien/

Swiss prix galien 2

Niezapomniany t-shirt z Sao Paulo

Opis podróży

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/swiss-prix-galien-zurich-2006.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich moich podróży i konferencji

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Konferencja European School of Oncology, Rzym (2007)

Krystyna Knypl

W końcu 2007 roku okazało się, że w wszystkie drogi niezmiennie prowadzą do Rzymu. Surfując po internecie, napotkałam na stronach European School of Oncology informację, że dziennikarze mogą aplikować o travel grant na konferencję tej organizacji.
W podaniu powinno się przedstawić swój dorobek oraz uzasadnić, dlaczego zasługuje się na wybór. Podekscytowana przygotowałam odpowiedni tekst, domowe zaplecze redakcyjno-językowe ulepszyło go pod względem poprawności i popłynął po morzach i oceanach świata.

Rzym 2

Oto, co wysłałam do organizatorów:
Krystyna Knypl
freelance medical journalist
Warszawa, Poland
Justification for fellowship

I would like to participate in European School of Oncology Media Forum (26th October 2007, Roma) because I deeply believe, that it will be helpful for my future journalistic works. Meeting people directly involved in promotion modern oncology achievements allow me
better understood how it is valid for patients.Early cancers’ diagnosis and contemporary treatment is constantly too rare in Poland. The improvement of this situation needs active attitude of different people – doctors, govern-ment, patients and of course journalists.
I believe that my medical education and experience connected with journalistic skills create good circumstances to active participate in improvement process for oncological patient in my country.
Warsaw, 17th July 2007
Rzym 1

Musiałam też wypełnić oficjalny wniosek o travel grant.Za czas jakiś nadeszła odpowiedź z Rzymu, że uzasadnienie przekonało stosownych decydentów i jestem zaproszona do uczestnictwa w konferencji. Było to dla mnie o tyle ciekawe, że wprawdzie byłam już we  Włoszech, ale tylko w Mediolanie, a nigdy w Rzymie. Wsiadłam więc w samolot Al Italia lot AZ 553 i po dwóch godzinach wylądowałam na rzymskim Fiumicino. Z lotniska do hotelu dojechałam taksówką, z czego wynikła korzyść w postaci sfotografowania z jej okna Colosseum.
Sam widok obiektu wywołuje duże emocje. Colosseum należy do kategorii tych słynnych budynków, na których widok coś z wrażenia siada nam na piersi. Podobnie zadziałała na mnie wieża Eiffla oraz Bazylika św. Piotra.
W hotelowej recepcji odebrałam dokumenty od organizatorów, w których bardzo szczegółowo objaśniono wszelkie aspekty pobytu.
Recepcja hotelowa poprosiła o mój paszport i dawnym zwyczajem zamierzała go zatrzymać. Gdy nie byliśmy jeszcze w Unii Europejskiej, w przewodnikach pisano, że włoscy hotelarze noszą paszporty na posterunek policji i oddają je turystom dopiero następnego dnia. Jako świadoma obywatelka UE nie zgodziłam się na zatrzymanie paszportu i zachęciłam obsługę do wykonania kopii kserograficznej na  potrzeby dokładniejszych studiów nad moim dokumentem tożsamości. Byłam przekonująca i paszport oddano mi od ręki.

Rzym 4

Obrady odbywały się w pięknych wnętrzach Roma Eventi przy via Alibert 5a. Powodem zorganizowania sesji dla dziennikarzy było 25-lecie European School of Oncology. Fundacja ta organizuje kilkanaście kursów szkoleniowych rocznie z zakresu onkologii, a o uczestnictwo w nich mogą ubiegać się lekarze. Zwykle są ograniczenia wiekowe, bo widocznie przyjęto założenie, że wiedza, której lekarz nałyka się na takim szkoleniu powinna procentować przez dziesięciolecia jego pracy. Horyzont oczekiwań wobec dziennikarza jest krótszy i ogranicza się do najbliższego numeru jego pisma. Zwykle nie ma specjalnych ograniczeń wiekowych wobec tej profesji, choć młodzi i zdolni, a do tego ulokowani w tytułach należących do dużych koncernów doświadczają bardziej intensywnych zalotów. Dla porządku trzeba przyznać, że freelancerzy nie doznają szczególnej dyskryminacji. Taka formuła istnienia w zawodzie jest uznawana, co najwyżej trzeba dostarczyć kopie swoich tekstów na dowód, że się dla kogoś pracuje, a nie tylko lansuje na konferencjach prasowych. Obrady były ciekawe, na scenie siedziało kilku wykładowców, którzy w krótkich wypowiedziach naprzemiennie referowali różne zagadnienia. Podobnie
zorganizowana była konferencja prasowa w Wiedniu podczas Europejskiego Kongresu Kardiologów. Po kilku godzinach obrad był lunch i potem dalszy ciąg dyskusji. Obrady były przewidziane do godziny 17.00, a powrót do kraju następnego dnia. Około godziny 15.30 uznałam, że muszę trochę skrócić swoją obecność na nich, bo w przeciwnym wypadku będąc w Rzymie, nawet nie zobaczę papieża! Dyskretnie więc wymknęła mi się z miejsca obrad i udałam w okolice Schodów Hiszpańskich oraz la Fontana della Barcaccia. Po drodze  wstąpiłam do salonu Svarovskiego, gdzie kupiłam małe serduszko kryształowe dla córki. Dotarłam w okolice Piazza Navona, gdzie złapałam autobus i dojechałam do Watykanu.

Rzym 3

Tam udało mi się w ostatniej chwili wejść do Bazyliki św. Piotra. Potem rozejrzałam się po okolicy, porozmyślałam chwilę nad historią tego miejsca i ani się obejrzałam, a zapadł zmierzch. Użytkowanie komunikacji publicznej w tej sytuacji wydało mi się mało interesującą perspektywą i za 25 euro dojechałam taksówką do hotelu. Następnego dnia miałam samolot o 13.55, lot AZ 552. Lotnisko w części odlotowej wydało mi się bardzo eleganckie i przestronne, ale to dobre wrażenie nie
przetrwało nawet trzech lat. Gdy w 2010 roku znów znalazłam się na lotnisku Fumicino, odebrałam je jako małe, a poplamione wykładziny i niewielkie przestrzenie dla oczekujących pod bramkami nie wytrzymywały konkurencji nawet z warszawskim Okęciem. Świat się szybko  zmienia.

Rzym 5

Nie mam żadnego mojego zdjęcia z tej konferencji, ale skoro były na niej moje okulary, to jest to dowód w kategorii EBM, że ja też tam byłam :)

Opis podróży także pod linkiem

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/european-school-of-oncology-media-forum.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich konferencji

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres European Committee for Treatment and Research in Multiple Sclerosis, Düsseldorf (2009)

Krystyna Knypl

Kolejna konferencja, tym razem dotycząca nowości w leczeniu stwardnienia rozsianego. Miejsce obrad - centrum kongresowe w Düsseldorf. Konferencja prasowa oraz obrady, prezentacja posterów. Wyjazd w grupie kilkorga koleżanek i kolegów z innych redakcji.

Dusseldorf 9

Moja badge'a

Dusseldorf 8

Neurologia ma swój urok, kiedyś chcialm być neurologiem. Pamiętne wykłady prof. Ireny Hausmanowej - Petrusewicz podczas studió, ciekawe ćwiczenia oraz staż w ramach specjalizacji w klinice neurologicznej PSK nr 1 w Warszawie

Dusseldorf 2

Sympatyczna pamiątkowa fotka, zrobiona przez jedną z pań obsługujących stoisko kongresowe

Dusseldorf 4

Tradycyjny autoportret w szybie hotelu Inside, w którym mieszkaliśmy

Dusseldorf 5

Spacer ulicami miasta Düsseldorf

Dusseldorf 6

Dziś zamiast wyjazdów na realne kongresy i konferencje mamy e-kongresy (vide https://www.ectrims.eu/), a spacerujaąc po moim warszawskim osiedlowym podwórku można przez chwilę pomyśleć, że to jest Düsseldorf ;)

Więcej o tej podróży

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/konferencja-na-temat-sm-w-dusseldorfie.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Moje wszystkie podróże zagraniczne

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres European Hematology Association, Berlin (2009)

Krystyna Knypl

Kongres European Hematology Association odbywal się w Centum Kongresowym, obiekcie jak wszystkie tego rodzaju miejsca na  świecie wielkim, po którym przemieszczają się tłumy ludzi z całego  świata. Dziś trzeba powiedzieć przemieszczały się. Czas przeszły, który nigdy nie powróci?

Berlin hematologia

Berlin czerwiec, centrum kongresowe

Berlin hematologia 2

Rejestracja kongresowa

Berlin hematologia 3

4 czerwiec pamiętna data, pamiętny plakat na Hauptbahnhof w Berlinie

Po latach refleksja - dlaczego amerykański kowboj symbolizował polską przemianę??

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do moich wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres American Heart Association w New Orleans (2008)

Krystyna Knypl

Niezapomniany wyjazd, urok French Quarter, koncertujący  na ulicach muzycy, ciekawa konferencja prasowa

Ech... wspomnienia. To co zwracało uwagę to nieobecność zniszczeń spowodowanych przez huragan Kathrina (2005), mieszkańcy New Orelan znakomicie z tym problemem poradzili sobie.

Podróż lotnicza: (116) TAM: Warszawa -Amsterdam (1095km/681mile)

(117) Amsterdam - Houston (8083km/5023 mile)

(118) Houston - New Orlean (511 km/317 mile)

(119) New Orlean -Houston

(120) Houston - Amsterdam

(121) Amsterdam - Warszawa

Cała podróż: 19372 km/12042 mile

Mieszkałam: Country Inn & Suites

aa2
 
Wczesny rankiem

aa2
 
wsiadłam do taksówki, mówiąc sobie You can do it my friend

aa2
 
I poleciałam do Nowego Orleanu

aa1
 
Trochę formalności na lotnisku

aa1
 
Klimatyczność w New Orleans czuje się od samego początku!

aa2
 
Konferencję prasowa R3i

aa2
 
Ciekawostką była konieczność nie tylko akredytacji na kongresie, ale i autoryzacji sprzętu fotograficznego

aa2
 
Plan miasta z materiałów kongresowych
 
New Orleans 2
 
Moja badge'a

Bardzo ciekawy weekend w Seulu (2008)

Krystyna Knypl

Nie samą pracą człowiek żyje. Była promocja biletów lotniczych do Seulu, w związku z otwarciem połączenia Helsinki - Seul. Wybrałyśmy się więc z koleżanką na weekend. Wyjazd poprzedziło półroczne studiowanie przewodników i map. Warto było!

Seul 3
Potwierdzenie rezerwacji hosteluaa1
Podróż lotnicza (112) TAM: Warszaw - Helsinki ( 916 km/569 mile)
(113) Helsinki - Seul (7065 km / 4390 mile)
(114) Seul - Helsinki
(115) Helsinki - Warszawa
Cała podróż: 15 963 km / 9918 mile
Mieszkałam: Hostel Korea

aa
 
Na lotnisku

aa2
 
Trasa z Helsinek do Seulu

aa2
 
 Hostel Korea

aa2
Moja wersja azjatycka

aa2
 
Krajobraz azjatycki - dużo przedmiocików, niezdolność do syntezy

aa2
 
Tym razem żadnych konferencji, tylko czysta, żywa Azja
Do Seulu wybrałam się w związku z otwarciem nowej trasy przez Finnair i promocją dzięki której można było kupić bilet w obie strony za 1616 pln. Przygotowanie do wyjazdu przypominało przedzieranie się przez gęsta mgłę. Nie rozumiałam o czym pisały przewodniki, intrygowało mnie dość powszechne oferowanie usługi zadzwoń, odbierzemy cię z przystanku – próbowałam obliczyć ile kosztowałaby rozmowa przez komórkę z przypadkowym osobnikiem w recepcji i wychodziło mi, że lepiej samemu przegryźć się przez opisy dotarcia do hotelu.

Przy okazji studiowania cen rozmów telefonicznych odkryłam, że częstotliwość dla telefonów w Korei Południowej jest WCDMA 2100, nie zawsze obecna w naszych komórkach. Dodatkowo kupiłam nowy model komórki. U nas są częstotliwości 900, 1800, 1900 GSM, które nie działają w tamtym systemie. Przewodniki piszą, że można na lotnisku wypożyczyć telefon.

Ryłam po różnych forach, w końcu znalazłam dość dokładny opis jak dotrzeć do hotelu Korea, który wybrałam na swoją kwaterę. Cena była dobra, ale jakość wnętrza hotelu Korea zdecydowanie marna. Na przykład w pierwotnej wersji w pokoju nie było prześcieradła, o które musiałam się upomnieć 5 razy - ale z dobrym efektem!.  Buty trzeba było zostawiać na zewnątrz. Recepcjonista ze smętną miną mówi, że buty mogą zginąć wiec radzi wynająć skrytkę za ileś tam wonów, dodatkowo zaprasza do zakupu ręczników i papieru toaletowego i tym sposobem podnoszą cenę końcową.

Ale nie z nami te numery! Brakujące elementy wyposażenia pokoju przywiozłam ze sobą, a kapcie zabierałam do plecaka – żadnego drenowania kieszeni. Śniadania były w cenie, internet działał bardzo dobrze, prysznic był w pokoju. Podstawowe wyposażenie zapewniające flashpackerowi  przetrwanie było dostępne.

Seul 2

Zmian warty pod pałacem

Krystyna Knypl

GdL 11 /2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Euroscience Open, Barcelona (2008)

Krystyna Knypl

Umiarkowanie interesująca konferencja, ale bardzo udane zwiedzanie miasta. Moja ósma akredytacja dziennikarska w Europie

Barcelona 7

Moja badge'a

Mieszkałam: Hostel Girona
aa2
   Wejście do hostelu
aa2
 Złota Kura
aa2
   Dom zaprojektowany przez A.Gaudiego
aa2
Casa Batlló zaprojektowany przez A. Gaudiego

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich konferencji

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

World Congress of Cardiology, Buenos Aires, Argentyna (2008)

Krystyna Knypl

Niezapominana wyprawa na World Congress of Cardiology do Buenos Aires, a po obradach do Puerto Iguazu aby obejrzeć słynne wodospady.

Podróż lotnicza: (104) TAM: Warszawa - Amsterdam (1095km/681mil)

(105) Amsterdam - Buenos Aires (11459km/7120mil)

(106) Z POWROTEM: Buenos Aires - Amsterdam

(107) Amsterdam - Warszawa
Pobyt w Puerto Iguazu jest opisany pod linkiem
https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1606-wyprawa-do-iguazu-falls-2006
Przyjechaliśmy na Okęcie dwie godziny przed odlotem samolotu na nowy terminal, a tam niespodzianka – działa na nim tylko LOT, pozostałe linie zagraniczne działają na starym terminalu. Oba terminale są połączone ze sobą i nie musieliśmy wychodzić na zewnątrz – właśnie padał deszcz jakby nie mógł tego robić przez 363 pozostałe dni w roku.
Odprawa rozpoczęła się na 2 godziny przed i pani z Air France od razu podała dwie ścinające z nóg wiadomości: samolot z Paryża jest opóźniony i póki co nie ma dla mnie miejsca na część atlantycką – dodając, że to nic takiego bo w Paryżu na pewno mi dadzą.
aa2
W kolejce do odprawy
Samolot przyleciał z Paryża opóźniony 25 minut. Dostałam miejsce w 8 rzędzie, prosiłam o zewnętrzne na przodzie, aby móc szybko przemieszczać się do drugiego samolotu. Lot w miarę spokojny, i niespodzianka, całkiem dobre jedzenie z jakimiś nie znanymi u nas sosami i przyprawami -kuskus z mięsem a la szaszłyk. Przylecieliśmy na CDG o 22.00 a mój drugi lot zaczynał się o 23.15. Wyrwałam z kopyta do przodu długim rękawem i dalej szklanymi korytarzami. Doszłam do znaków „transit” i dalej przemieszczałam się zgodnie z tymi znakami, aż doszłam do jakiegoś posterunku mundurowych. Pytam gdzie przejście do terminalu E – machają rękoma jak na gimnastyce porannej i mówią, że trzeba przejść przez szklane drzwi. Pytam które drzwi bo nie widzę żadnych. Uprzejmy młodzieniec wyszedł żeby wskazać na coś co wyglądało jak szklana klatka z drzwiami, do której nigdy bym nie weszła! Podchodzę i drzwi tej klatki otwierają się. Lotnisko ma 1000 hektarów powierzchni, a oni budują jakąś klatkę 1 m 1 m na środku tych hektarów!
Przesiadka w Paryżu
Lecę dalej aż dotarłam do długiego korytarza z ruchomymi schodami o którym pisali internauci. Razem ze mną leciało dwóch Azjatów krokiem ludzi opętanych przez diabła więc pomyślałam, że oni też pędzą na przesiadkę bo zapowiadali w samolocie jeszcze transfery do Singapore, Szanghaju i Hongkongu. Po 20 minutach cwału szerokim korytarzem pojawiły się punkty kontrolne – na początek posterunki policji i przy nich kłębiący się tłum. Obywatel francuski rasy innej niż biała zapytał czy jestem from Spain , a dowiedziawszy się, że from Poland skierował mnie do kolejki EU countries – która była mniejsza i poruszała się szybciej. Non-EU było więcej i przyglądali się im bardziej dokładnie. Przeleciawszy policję wpadłam w miłą strefę bardzo przestronnego terminalu E – podobno tuż po otwarciu zawalił się w nim dach i zatłukł na śmierć jakiegoś bodaj Norwega ( wiadomości z forum turystycznego). Nawet nie zapamiętałam jakie tam są sklepy bo nie było czasu. Mój gate nazywała się H35. Przy gate kłębił się spory tłum, a na ekranie większym niż nasz telewizor w salonie wyświetlano moje nazwisko w towarzystwie innych 5 bodaj osób, żeby ci pasażerowie zgłosili się do jakiejkolwiek counter- co było oczywiście uroczym eufemizmem, bo we wcześniejszej transit counter w ogóle nie chcieli ze mną rozmawiać. Przed mną miotała się z dzikim wzrokiem jakaś kobieta i po chwili rozmowy przy ladzie dali jej nowy boarding pass – więc pomyślałam, że jest jedną z tych wyświetlanych na czarnej liście na której byłam i ja. Po chwili nadeszła moja kolej więc zaćwierkam do stewarda, że nie mam miejsca – aha na mojej tymczasowej był w rubryce seat skrót AES – muszę zapytać Agnieszkę, tą co wystawia mi bilety lotnicze co to oznacza – a on na to, że no problem i dał mi nowy bording pass. Nowy boarding pass ma coś z kodem kreskowym ale takim jak pojawiał się przy wypełnianiu aplikacji o wizę amerykańską ( z grubymi kreskami) lub gdy robili mi zdjęcie na lotnisku w Dallas bodaj przy „maszynowym” odprawianiu się. Moje nowe miejsce było 47B.
Podróż transatlantycka
Do samolotu transatlantyckiego szło się bardzo długimi szklanymi korytarzami dobre 10 minut. Lecieliśmy Airbus 777-200ER. Business class w tym samolocie robi wrażenie! Bardzo przestronnie, fotele – nisze z różnymi bajerami. W first class też nieźle, podobne fotel i trochę mniej miejsca. Warto by kiedyś spróbować. No i economy jak to economy – były 3 rzędy po 3 fotele w każdym. Ja siedziałam w środkowym, a obok młode dziewczyny, jedna chyba Czeszka. Zresztą już po wylądowaniu okazało się, że leciało dużo Czechów oraz jedna wycieczka z Polski. Mój plecak dałam pod fotel - pomysł, żeby ochronić go tym żółtym pokrowcem od plecaka Salewy był bdb, bo już na pokrowcu widać różne zabrudzenia.
Lot Paris – Buenos wg rozkładu trwa 14 godzin i 5 minut. Rozpoczęło się więc życie na pokładzie. Pierwsza runda to pakieciki z chusteczką higieniczną do umycia rąk, która wydziela wonie niczym z taniej perfumerii. W tym pakieciku były też klapki na oczy w kolorze niebieskim, dwa gumowe ciała obce do zatkania sobie uszu oraz słuchawki. Aha, chwilę potem rozniesiono menu, które opiewało, że obowiązuje ono na trasie Paris –Tokio. Nauczona wcześniejszym doświadczeniem wiem, że najbezpieczniej jest brać chicken- co w gwarze lotniczej oznacza kawałki piersi kurczaka umoczone w jakimś sosie oraz ryż, do tego sałatka z ogórków, pomidorów i kawałeczków fety a wszystko w kwaśnym sosie – coś w rodzaju winegret. Ponadto kawałek ciasta, butelka wody mineralne 0.25 , ser President mały kawałeczek, krakers. Dbając o swoje nogi, żeby nie zrobiły mi się obrzęki, unikałam tych bardziej słonych potraw. Ludzie brali jeszcze wino oraz wodę Perier w puszkach, ale w myśl zasady, że za granicą nie pijam alkoholu poprzestałam na kawie z napojów on demand.
Po nakarmieniu ogłosili ciszę nocną czyli zgaszono światła główne na pokładzie. Ja słuchałam trochę muzyki przez słuchawki – wybór taki sobie, a jakość dźwięku jeszcze gorsza. Popatrzyłam też na kanał comics gdzie latały jakieś ludziki, którym z głowy wystawały wiatraczki, które kręciły się gdy oni przemieszczali się. Większą część nocy spałam. W ciągu nocy można było w self - service area pobierać napoje (różne cole, fanty, soki i woda) oraz nad ranem pojawiły się lody na patyku oraz watowate kanapki. Nie brałam bo postanowiłam nabrać sylwetki oraz definitywnie rozstać się z pimusiosadełkowatymi kształtami zwłaszcza w obszarze brzucha.
aa2
Około 9 naszego czasu poczułam, że moja głowa zaczyna funkcjonować jakbym miała kaca – poznałam to uczucie przy ostatniej zwyżce ciśnienia – i w tym momencie uświadomiła sobie, że przecież pora jest zażyć betaloc!
Na 2 godziny przed lądowaniem zapalili światła na pokładzie i podano śniadanie – dwa plastry szynki, ser żółty i biały twarożek, pieczywo, mus z jagodowym spodem, napoje. Zjadłam twarożek zostawiając słonowatości.
Podczas podchodzenia do lądowania trzęsło, a także wcześniej gdy przelatywaliśmy nad Atlantykiem oraz na górami ciągnącymi się wzdłuż wschodniego brzegu Ameryki Południowej - uświadomiłam sobie, że nie mam najmniejszego pojęcia jak te góry nazywają si
aa2
Zdjęcie chyba pstryknięte ukradkiem na lotnisku w Buenos Aires w oczekiwaniu do pogranicznika
aa2
Przed wylądowaniem rozdali druczki do wypełnienia – podobne jak w US – i tu taka refleksja, że każdy duży kraj jest musi być trochę policyjny. Po co im wiadomość o moim stanie cywilnym, kategorii zawodowej - zaznaczyłam professional - czy adresie hotelu. Jednak EU zmienia człowiekowi świadomość, czy raczej podświadomość.
Do pogranicznika stałam w kolejce około 1 godziny – skrupulatnie odpytywali młodych mężczyzna „rasy innej niż biała”. Do mnie nie mieli żadnych pytań i wbili mi do paszportu okazały stempel Republika Argentina. Następnie odbierało się bagaże – miałam trudności ze znalezieniem, ale wesoła pracownica pomagała ludziom odnaleźć walizki bo kręciły się one na bardzo długich dwóch taśmach.
Poszukiwania moje trwały chwilę więc podałam jej kwitek z którego przeliterowała ona nasze nazwisko do innego pracownika, który latał po bardzo długiej taśmie i wyszukiwał walizki w następujący sposób:
KILO – NATALIA - YOLANDA – PANDORA - LOLA ;))
Do zapamiętania i stosowania :) W poradnikach pisali aby na lotnisku nie wymieniać więcej niż 50 USD i tak zrobiłam – dają tam rate 2,75 ARS ( to jest skrót dla argentyńskiego pesos) za 1 USD, a już w hotelu jest 3,1 ARS za 1 USD. Radzili zamawiać nie taxi ale tzw. remis czyli „przewóz osób” po naszemu. Też taxi tylko bez oznakowań. Na całym świecie działa chyba ta sama mafia taksówkowa nawet gdy nazwie się przewóz osób – przejazd do centrum kongresowego wycenili na 115 ARS czyli około 40 usd w znanej tu korporacji przewozowej, której należy unikać bowiem ceny ma z wysokiego sufitu.
W drodze do centrum kongresowego
Pierwszy odcinek drogi wyglądał bardzo uporządkowanie i okazał się być autostradą, potem jakaś druga autostrada też przyzwoicie wyglądająca, i po tych dwóch odcinkach zaczęły się normalne ulice. Bardzo zatłoczone, pełne spalin w większości małe – to domyślałam się po obejrzeniu zakupionego w sobotę planu. Spaliny tak potężne, że widziałam jedną osobę w masce na twarzy ! Po około godzinie jazdy facet zatrzymał się przed jakimś małym budynkiem i mówi „to tu!”, ja na to że nie tu i pokazuje mu kartonik z adresem ( działa ta metoda z kartonikiem rewelacyjnie!), na co gość „ a tak, nie tu ale tylko jedną przecznice dalej!” i jedziemy jeszcze 20 minut! Powiada:” teraz jesteśmy na miejscu!” ja na to wyjmuje kartkę z widokiem tego centrum i powiadam: ”proszę zawieźć mnie przed ten budynek, tam jest zjazd kardiologów, to jest niedaleko ogrodu botanicznego”. On na to, że to prawie tu tylko jedną przecznica dalej ( w domyśle, że mogę przejść piechotą!) ale zażądałam zawiezienia przed główne wejście. Jedziemy jeszcze 10 minut, wreszcie ukazuje się coś co może być tym centrum.
Pierwsze wrażenia z Buenos Aires - World Cardiology Congress
Przed centrum tłumek facetów wali w bębny – nie wiedziałam co to za zgromadzenie i w pierwszej chwili zakwalifikowała ich jako oprawa muzyczna otwarcia kongresu. Teren kongresu to tak jakby było kilka Hal Mirowskich, a wszystkie połączone tunelami zrobionymi z płótna i rur.
Widać było dużo ludzi z badge’ami wchodzących na ogrodzony teren, więc powiadam sobie - tym razem bingo .
W sali rejestracyjnej kłębił się dziki tłum delegatów przy okienkach pre-registration. Postanowiłam więc znaleźć Press Center, który wg planu był w innym pawilonie, ale tam okazało się, że press registration jest jeszcze gdzie indziej. Panienka pytana gdzie to jest dokładnie pomachał dłońmi i powiedział „pójdziesz na prawo, a potem na lewo”. Ja na to, że przyjechałam na ten kongres z Europy ( takie drobiazgi jak Polska nie funkcjonują w ich świadomości), wiem gdzie jest strona prawa i lewą i żądam aby tam mnie ktoś zaprowadził, bo mają złe oznakowania.
Dziewczę wzniosło oczy do nieba na moją kategoryczna prośbę i zaprowadziło mnie. W press registration dostałam swoją badge i materiały kongresowe plus teczka – bardzo zwyczajna.
aa2
Przemieszczanie się po terenie kongresu
badge’ą na szyi miałam wstęp wszędzie – zaczęłam od wystaw, gdzie było najciekawsze dla mnie miejsce – przechowalnia bagażu. Za 4 usd zdeponowałam walizkę i plecak spięte liną i zamknięte na kłódkę kupioną w San Francisco. Obleciałam wystawę robiąc trochę fotek. Potem wróciłam do Press Center gdzie produkował się jeden pan który zresztą przyleciał rano, bo na lotnisku widziałam kogoś z wywieszką i jego nazwiskiem w hali przylotów – uznałam, że widziałam go parę razy i wiem co to są czynniki ryzyka, bo o nich mówił i wyszłam z tej całej press conference. Na sali siedzieli jacyś młodzi ludzie wysłani przez redakcje, więc oni musieli.
Zajrzałam jeszcze do sal wykładowych – omawiano oporne nadciśnienie oraz leczenie zawału czyli tematyka raczej znana. Poczułam, że moja epoka zainteresowania tematyką wykładów kongresowych minęła i najwyraźniej nie wróciła.
Odebrałam bagaż i skierowałam się ku bramie wyjściowej, która okazał się być zamknięta bo była demonstracja przeciwko kongresowi i branży farmaceutycznej. Jedna Amerykanka ( z rosyjskim nazwiskiem na badge’y) pytała czy jesteśmy safe– wyglądało to na pokojową demonstrację ( potem oglądając zdjęcia, które zrobiłam demonstrującym wcześniej gdy myślałam że są oprawą muzyczną otwarcia kongresu, pomyślałam, że to miejscowa odmiana takich dżentelmenów co są na każdym strajku. Po 15 minutach bramę otworzono.
Tłum delegatów zaczął szukać taxi i każdy łapał co nadjechało- nie było wyraźnego postoju przed centrum kongresowym ! Mnie udało się po 10 minutach dorwać jakąś radio taxi, które tu są czarne z żółtymi napisami. Jechaliśmy do hotelu Ibis przez plątaninę małych uliczek dobre 20 min. Na liczniku wybiło 14.80 ARS, dodałam 2 ARS napiwku, co zostało przyjęte z ożywieniem.
aa2
Hotel Ibis
Pierwsze wrażenie z Buenos Aires -duże, zatłoczone ludźmi i samochodami miasto, zatrute spalinami. Ludzie sympatyczni, uśmiechnięci, kontaktowi. Architektura taka sobie. Chyba cuda natury i dawnych wieków są mocniejsza stroną Ameryki Południowej niż współczesność.
Rano czytałam Kapuścińskiego o zawodzie reportera – zgadzam się w 100% z jego refleksjami na temat podróży.
Dość zmęczona chodzeniem po downtown Buenos Aires poszłam wcześnie spać, bowiem następnego dnia czekała mnie podróż rannym brzaskiem do Puerto Iguazu.
aa2
Hostel w Buenos Aires

Buenos Aires 1

Mój dyplom uczestnictwa w kongresie

Buenos Aires 2

Buenos Aires

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres European Society of Hypertension / International Society of Hypertension, Berlin (2008)

Krystyna Knypl

Kongres ESH / ISH zapoczątkował kilka podróży do Berlina, podczas których mieszkałam w sympatycznym i dobrze położonym hostelu Wieland.

Berlin 5

Sala obrad

Berlin 6

 Moja press ID i secure band, którą założono mi na ręku.

Pojechałam między innymi aby odebrać mój specjalisty European Society of Hypertension

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/european-society-of-hypertension-berlin.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Lista wszystkich wyjazdów

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Konferencja European Colorectal Awareness Month, Bruksela (2008)

Krystyna Knypl

Mój debiut dziennikarski na konferencji zorganizowanej przez Komisję Europejską. Podobało mi się i zaowocowało to dalszymi konferencjami

9f84073195c44ac7b729a6f42d0c4bc8 870

Moja press ID

Więcej o konferencji

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/konferencja-prasowa-europacolon-w.html

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1318-moje-akredytacje-dziennikarskie-w-brukseli

Krystyna Knypl

GdL 11 /2021

Link do wszystkich podróży zagranicznych

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres American Heart Association w Orlando, Stany Zjednoczone (2007)

Krystyna Knypl

Wspaniała wyprawa za ocean po najnowszą wiedzę kardiologiczną, w najznakomitszym towarzystwie, połączona z przygodami, które nie każdemu dziennikarzowi medycznemu przynosi los. Tak było! Ameryką powiało już na lotnisku w Amsterdamie, gdzie była wypustka przedstawicieli amerykańskich pograniczników. Pan strzegący granic, kieruje pytanie do naszej trzyosobowej delegacji: kim jesteście dla siebie? Wiedząc, że w rozmowach takich należy mówić prawdę, odpowiadam w imieniu członków delegacji: jesteśmy kolegami z pracy, Pan pogranicznik: a kiedy widzieliście się ostatni raz prywatnie. Ja: prywatnie nie spotykamy się regularnie. Pan pogranicznik: Wy nie jesteście kolegami, WY ROBICIE  RAZEM BIZNES!!! Kurtyna!

Orlando 1

 Wszystkie moje podróże do obu Ameryk opisałam w monografii "To jest Ameryka!" Na fotografii stoję sobie "obluzowana" - jak mawiała moja pacjentka - przed wejściem na obrady kongresu AHA w Orlando.

Cała monografia jest pod linkiem

 https://gazeta-dla-lekarzy.com/images/gdl_biblioteka/bibl_gdL_tojestameryka.pdf

A propos kontaktów prywatnych czy służbowych to wczoraj kontaktowałam się via messenger z szefową naszej delegacji, która czasowo przebywa  w Paryżu i konsultowała się ze mną odnośnie zwiedzania tego wspaniałego miasta, między innymi wizyt w restauracjach. Wybrałyśmy trzy: Le grand Cobert, Le Procop oraz Polidor.

Opis podróży także pod linkiem

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/konferencja-prasowa-field-american.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich moich podróży zagranicznych

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres European Society of Cardiology w Wiedniu (2007)

Krystyna Knypl

Kolejny kongres ESC będący połączeniem ciekawych obrad, konferencji prasowej na terenie Hiszpańskiej Szkoły Jazdy, zwanej też Hiszpańską Dworską Szkołą Jazdy Konnej (https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiszpa%C5%84ska_Szko%C5%82a_Jazdy) oraz wspomnieniem sympatycznego wieczornego spaceru ulicami Wiednia.

Podróż lotnicza (92) TAM: Warszawa - Wiedeń
(93) Z POWROTEM: Wiedeń -Warszawa
Cała podróż: 1112 km/692 mile

Mieszkałam: Rathaus Park Hotel
Konferencja prasowa z okazji ogłoszenia wyników ONTARGET
aa2
Wąż spotkany nocą
aa2
Mój hotel
aa2
Logo ESC
aa2
Gazeta zjazdowa
aa2
Antystresowe serce
aa2
Konferencję urządzona w zabytkowym miejscu Hiszpańskiej Dworskiej Szkole Jazdy Konnej
aa2
Plac do ćwiczeń
aa2
Słuchałam wyników i zerkałam za okno, gdzie ćwiczono konie
aa2
Moja badge'a. Jestem członkiem ESC!

ESC Wieden 2007 A

Kongres odbywał się na terenie Messe Wien

Opis podróży pod linkiem

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/european-society-of-cardiology-wieden.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Transatlantycka troska wielkich tego świata

Krystyna Knypl

Zmienność form troski wielkich tego świata dorównuje zmienności genomu koronawirusów. Wzruszenie ogarnia zwykłego człowieka nienawykłego do tej bezgranicznej i międzykontynentalnej troski. Dawno temu władza nie była taka zatroskana… Na przykład w sezonie 1968 / 69 gdy szalała pandemia grypy Hong Kong władza PRL bezceremonialnie rzuciła młodych lekarzy na pierwszą linię frontu walki. Nie brała władza pod uwagę, że będąc wówczas Młodą Lekarka nie miałam żadnych wytycznych, masek, szczepionek, jednorazowych rękawiczek, kombinezonów, a  mimo to musiałam stanąć do walki. Dzięki temu doświadczeniu wiem jak wygląda pandemia. Pracowałam w mojej poradni rejonowej przy ul. Kaliskiej 24 w Warszawie. Gdy przychodziłam na wizyty domowe pacjenci mieli po 41O C gorączki, a ten z rodziny, który miał 40,5o C czołgał się na czworakach aby otworzyć mi drzwi wejściowe.

Troska   zmiennym uczuciem  jest

Z młodzieńczym entuzjazmem starałam się jak najlepiej wykonywać powierzone mi obowiązki. Przetrwałam atak wirusa ja  i moi pacjenci. Zostały wspomnienia. Czas płynął, epidemie infekcji wirusowych powracały. Podczas jednej z nich w latach 80 tych los zamienił role i przeszłam infekcję grypową. Przyjmowanie 25 - 30 pacjentów każdego dnia niewątpliwie można uważać za czynnik ryzyka. Dalsze lata były łaskawe, a zmiana zawodu wyuczonego za młodu na zawód obecnie wykonywany pozwoliła nie tylko uniknąć narażenia na ekspozycję wirusów, ale także zająć się investigative journalism, który jest moją ulubioną formą aktualnie wykonywanego zawodu.

Jak pisze professor Hugo de Burgh, dziennikarstwo śledcze polega na odkrywaniu prawdy, cyt.  „An investigative journalist is a man or woman whose profession is to discover the truth and to identify lapses from it in whatever media may be available. The act of doing this generally is called investigative journalism and is distinct from apparently similar work done by police, lawyers, auditors, and regulatory bodies in that it is not limited as to target, not legally founded and closely connected to publicity.

źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Investigative_journalism#cite_note-3

Jaka jest więc prawda o pandemii, konieczności przestrzegania ciągle zmieniających się zaleceń, akceptowania kolejnych dawek szczepionki ? Czy konieczne jest przestrzegania dystansu społecznego? Noszenie masek???

Prawda też zmienną jest ???

Jak wiadomo z wypowiedzi klasyka jest moja prawda, twoja prawda i … ta trzecia prawda. Odkryłam dziś jeszcze czwartą prawdę  - nazwijmy ją „ich prawda”. Ich czyli czyja? Krótka odpowiedź brzmi: możnych tego świata. Jest ich wielu, tworzą różne organizacje, niektórą są codziennie obecne w naszej przestrzeni publicznej, inne rzadziej. Jedną z takich organizacji jest Atlantic Council, na stronie której czytamy:

Założona w 1961 roku, Rada Atlantycka jest bezpartyjną organizacją, która stymuluje przywództwo i zaangażowanie USA na świecie, we współpracy z sojusznikami i partnerami, w celu kształtowania rozwiązań dla globalnych wyzwań. Nasza siedziba mieści się w Waszyngtonie, DC.

Jesteśmy globalną społecznością zaangażowaną w idee, wpływ i oddziaływanie. Sukces wymaga ciężkiej pracy polegającej na budowaniu konsensusu. Oznacza to również podtrzymywanie poparcia społecznego i przygotowanie nowego pokolenia liderów do budowania lepszej globalnej przyszłości. Jeśli podzielasz zaangażowanie w naszą misję, dołącz do nas!

https://www.atlanticcouncil.org/careers/

Rada Atlantycka nagradza wybitne osoby za ich osiągnięcia w dziedzinie przywództwa politycznego, wojskowego, biznesowego, humanitarnego i artystycznego.  Kolejne nagrody przyznano 10 listopada 2021 r., Atlantic Council Distinguised Leadership Awards otrzymali:

Ursula von der Leyen, przewodnicząca, Komisji Europejskiej  za wybitne międzynarodowe przywództwo

Albert Bourla, Prezes i Dyrektor Naczelny, Pfizer za wybitne przywództwo w biznesie

Özlem Türeci, współzałożyciel i główny dyrektor medyczny, BioNTech za wybitne przywództwo w biznesie

Ugur Sahin, współzałożyciel i dyrektor generalny, BioNTech za wybitne przywództwo w biznesie

Dua Lipa artystka, zdobywczyni nagrody Grammy; założycielka Fundacji Sunny Hill; aktywistka za wybitne przywództwo artystyczne

Uzasadnienie przyznania nagrody Albertowi Borula, prezesowi firmy Pfizer wygłosiła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. Ponieważ wzruszenie może ogarnąć każdego oglądającego transmisję wskazane jest przed przystąpieniem do oglądania zaopatrzenie się w większy zapas chusteczek. To nie są żadne żarty, bowiem  wzruszenie ogarnęło także uhonorowanych nagrodami. Oto najważniejsze kadry z uroczystości:

Atlantic Council 2

Alberto Borula, prezez firmy Pfizer: Zaniemówiłem. Dziękuję za te bardzo uprzejme słowa

Atlantic Council 3

Prawie się popłakałem

Atlantic Council 4

Spróbuję zrobić to później

Atlantic Council 5

Unia Europejska jest naprawdę błogosławiona

Atlantic Council 1

Ursula von der Leyden oraz Alberto Borula  realizują w praktyce zasadę:

Tylko bez maski i społecznego dystansu doznasz wszelkiego awansu !

Źródło:

https://www.atlanticcouncil.org/event/distinguished-leadership-awards-2021/

Deszcz nagród i odznaczeń

Firma BioNTech założona w 2008 roku przez Özlem Türeci i jej męża Uğura Şahina specjalizuje się w produkcji szczepionek opartych na technologii mRNA. Prowadzone są badania nad szczepionką przeciwko czerniakowi, rakowi kolczystokomórkowemu skóry. Zostali oni w marcu br. odznaczeni Orderem Zasługi Republiki Federalnej Niemiec za pracę nad szczepionką BioNTech/Pfizer Covid-19.

Kilka miesięcy później rząd niemiecki przyznał firmie BioNTech grant w wysokości 445 milionów dolarów na przyspieszenie badań i produkcji – czytamy na amerykańskim portalu Vox (https://en.wikipedia.org/wiki/Vox_ )

https://www.vox.com/22778144/pfizer-biontech-covid-19-vaccine-gap-ozlem-tureci

 "Jesteśmy niesamowicie dumni, że mamy w naszym kraju takich badaczy" - powiedziała w grudniu 2020 roku Angela Merkel. Choć Şahin i Türeci są obecnie miliarderami, znani są z tego, że żyją skromnie, dojeżdżają do pracy rowerem i pracują długo w laboratorium – czytamy na portalu Vox.

Duo Lipa jest piosenkarką pochodzenia kosowsko - albańskiego (https://pl.wikipedia.org/wiki/Dua_Lipa ), zdobywającą także wiele nagród.

Kiedy sprzedać, kiedy kupić?

Zarówno Alberto Borula jak i Ugur Şahin oraz ÖzlemTüreci sprzedali posiadane akcje swoich firm, zapewne kierując się zasadą „Kiedy sprzedać? Kiedy kupić? Działać tak, aby wszystkich obłupić”.

Krystyna Knypl,

redaktor naczelna & wydawca Gazety dla Lekarzy

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/statut

Mima GdL

Krystyna Knypl,

redaktor naczelna & wydawca Gazety dla Lekarzy

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/statut

 P.S. Gdybym miała otrzymać tak zaszczytną nagrodę, to założyłabym maskę wieczorową ;) Dress code to ważny element wspomagający naszą wiarygodności w biznesie

GdL 11 / 2021

Powyższy tekst jest felietonem. Co to jest feleiton? Informacja poniżej.

Felieton definicjaa

Lindau Nobel Laureate Meetings (2007)

Krystyna Knypl

Konferencja "Lindau Nobel Laureate Meetings" jest jedyną w  swoim rodzaju z uwagi na fakt iż wykładowcami są wyłącznie laureaci Nagrody Nobla. Niezapominane wrażenia konferencyjne, piękne miasteczko Lindau i wycieczka na wyspę Mainau  połączona ze zwiedzaniem wspaniałych ogrodów na tej wyspie

Podróż lotnicza (90) TAM: Warszaw - Zurich
koleją: Zurich - Lindau
Z POWROTEM: koleją Lindau - Zurich
lotnicza: ( 91) Zurich - Warszawa
Cała podróż: 2088 km/ 1298 mile
Mieszkałam: Limmathof Hotel Zurich
Insel Hotel Lindau

aa2
Koty harcują nocą w Zurich
aa2
Moja badge'a
aa2
Zaproszenie na wycieczkę statkiem na wyspę Mainau
aa2
Bilet wstępu
aa2
Na statku
Ptak
Ogród na Insel Mainau
aa2
Księżna Sonja Berandotte
aa2
Księżniczka, córka księżnej Sonii
Krystyna Knypl
GdL 11 / 2021
Link do wszystkich podróży

Painting the Picture of Cardiometabolic Risk. Media summit. Paryż (2006)

Krystyna Knypl

Powiedzenie "Elegancja - Francja" idealnie pasuje do tej konferencji prasowej w Paryż z uwagi na jej miejsce odbywania się czyli hotel Hilton

aa2

Konferencja miała ciekawą oprawę graficzną

Cardiometabilic risk 2

Przed hotelem Arc de Triumph Hilton

Paryż 2001 a

Obrady, obecnie miejsce obrad nazywa się Hotel du Collectionneur Arc de Triomphe

Hilton Paris

Mój pokój

Hilton Paris 2

A oto szczegóły

Hilton pokoj

Mój pokój

aa2

To były początki internetu

aa

Restauracja hotelowa

aa1

Sala śniadaniowa

Opis podróży pod linkiem

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/zespo-metaboliczny-i-rimmonabant-paryz.html

Krystyna Knypl

GdL 11 /2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Global Media Briefing "From darkness into the light", Zurich (2006)

Krystyna Knypl

Organizatorzy wyjazdu uważali, że skoro konferencja zaczyna się o 11.00 w Zurychu, to wystarczy jak w Warszawie wsiądziemy w samolot o 8.50 tego samego poranka. Uznano też, że na przejazd z lotniska do Media Campus wystarczy pozostałych 40 minut, wszak wszystko miało działać jak w szwajcarskim zegarku. Pech to prawdziwy, że z powodu kiepskiej pogody wylecieliśmy z dwugodzinnym opóźnieniem i do miejsca obrad dotarliśmy po godzinie trzynastej, gdy zgodnie z programem realizowano już punkt Lunch and opportunity for one-to-one interview with speakers. Wielce speszeni organizatorzy zadysponowali, że speakerzy są do dyspozycji trójki spóźnionych polskich dziennikarzy i tym sposobem wysłuchaliśmy indywidualnej prezentacji dr. Nilsa Wilkinga, z możliwością zadawania pytań. Konferencja wkrótce się skończyła, a my, mając samolot dopiero wieczorem, udaliśmy się na spacer po Zurychu. Pogoda poprawiła się na tyle, że mogliśmy spacerować i obiadować na świeżym powietrzu. Do wieczora było jeszcze daleko, ale pojechaliśmy
na lotnisko i dzięki temu, że jeden z członków naszej delegacji miał kartę wstępu do poczekalni dla VIP-ów, udało się nam spędzić czas w cywilizowanych warunkach, które obejmowały wygodne fotele, dostęp do napojów oraz internetu. Wtedy jeszcze nie jeździłam ze swoim
outdoorowym komputerem...

Zurich avastin

Materiały prasowe o leku Avastin

Zurich 1

Program konferencji

Zurich Avastin 2

Podczas dyskusji z dr Nilsem Wilkingiem

Opis podróży pod linkiem

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/konferencja-prasowa-w-zurichu-2006.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres International Society for the Study of Women's Sexual Health, Lizbona (2006)

Krystyna Knypl

Podróż lotnicza TAM (80) Warszawa -Frankfurt (891km/554mile)

(81) Frankfurt - Lizbona (1893km/1176mile)
Z POWROTEM (82) Lizbona - Frankfurt
(83) Frankfurt - Warszawa
Cała podróż 5568 km/3460mile
Mieszkałam: hotel VIP
aa2
 Wejście do hotelu VIP
aa2
 Mój pokój
aa2
 Łazienka
aa2
Powodem wyjazdu był kongres International Society for the Study of Women's Sexual Health

aa2
               Poster o wpływie zapachów na pożądanie seksualne
aa2
Moja badge'a
aa2
Lubię fado

Obrady kongresu odbywały się w hotelu Marriott w Lizbonie, dość daleko położonym od mojego hotelu, ale bohatersko postanowiłam całą trasę pokonać na piechotę. Uważałam, że jest to dobra okazja do zrobienia po drodze zdjęć, no i oszczędzenia na wydatkach na komunikację. Droga zajęła mi chyba ponad godzinę i dotarłam dość zmachana do miejsca obrad. Choć miejsce była eleganckie, to skala obrad kongresowych nieporównanie mniejsza niż tych  poznanych  wcześniejszych konferencji.
Ale za to jaka tematyka! Bardzo ciekawa też była formuła kongresu. Zagadnienia związane z seksualnością kobiet omawiano w 5 liniach tematycznych:1.wzrok 2.dotyk 3.słuch 4.smak 5. węch
W czasie  sympozjum seks a węch przedstawiono doniesienie An olfactory approach to female sexual desire disordes w którym omówiono hipotezę, że obniżone pożądanie seksualne u kobiet może być podwyższone poprzez wąchanie specjalnie skomponowanego zapachu i dostępnego bodajże w postaci kostek zapachowych. Były próbki na stoisku producenta, ale chyba  przełomu w medycynie ten produkt nie wywołał.
Po  zakończonych obradach powróciłam do zwiedzania Lizbony – jeszcze raz odwiedziłam starówkę i nabyłam dwie płyty z muzyka gitarową w typu fado. Kupiłam też dobre porto w ciekawej winiarni. Spacerowałam też po mieście i fotografowałam balkony, które w Lizbonie są szczególnie ładne. Wracając któregoś dnia do hotelu zrobiłam zdjęcie, które zaliczam do jednego z moich ulubionych. Przywiezione płyty z muzyką gitarową lubię słuchać do dziś.  
aa2
       Z mojej kolekcji: Mały Książę w języku portugalskim

O podróży więcej pod linkiem

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/komunikacja-publiczna-w-lizbonie.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/zapachy-i-muzyka-fado-w-lizbonie-2006.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/migawki-z-lizbony.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres European Society for Sexual Medicine, Kopenhaga (2005)

Krystyna Knypl

Na stronie European Society for Sexual Medicine w zakłądce czytamy Who we are:
Born in 1995, ESSM has grown throughout the years to become the leading Scientific Society in the field of Sexual Medicine, deeply rooted across Europe and the world, fully dedicated to new strategies concerning science and education. ESSM can now list 34 affiliated Societies and more than 1,700 members.

https://www.essm.org/society/who-we-are/

Moje uczestnictwo w kongresie było związane z przeprowadzenie wywiadu z jednym z prelegentów. Była to moja pierwsz akredytacja dziennikarska w Europie.

Podróż lotnicza (78) TAM: Warszawa - Kopenhaga ( 673 km/418 mil)
(79) Z POWROTEM: Kopenhaga - Warszawa
Cała podróż: 1346 km/836 mil
Mieszkałam: hotel Radison SAS Scandinavia

aa2
 
Pamiętam eleganckie lobby

aa2
 
W pokoju hotelowym czekało mnie imienne powitanie

aa2
 
Przyjemne łoże

aa2
 
Biurko też było OK, niestety pokój był bez dostępu do internetu. Oczekiwano dodatkowych opłat. Po zakwaterowaniu się poszłam z kolegami uczestniczącymi w kongresie na spacer. Mimo, że  hotel SAS Radison był elegancki, to  troska socjalna o pracowników w nim zatrudnionych była tak wielka, że zjedzenie kolacji w sobotę po  godzinie 18:00 na terenie tej placówki było nie możliwe, bowiem wszyscy przecież mieli wolne i nie była czynna żadna restauracja.
aa2
 
Czas był przedświąteczny

aa2
 
Jak się potrzyma Christiana Andersena to albo się tu wróci albo spełnią się marzenia - nie zapamiętałam.

aa2
 
Powodem wyjazdu była akredytacja na 8th Congress of European Society for Sexual Medicine, który odbywał się w Kopenhadze w dniach 4 - 7 grudnia 2005.

aa2
 
Przeprowadzałam wywiad z dr Sidneyem Gliną z Sao Paulo

aa2

Nabierałam dziennikarskich szlifów, stałam się posiadaczką legitymacji International Federation of Journalists, zwaną w domu czerwoną blachą. Fantastyczny dokument - działa bez otwierania! Wystarczy pokazać okładkę ;))

Kopenhaga jest miastem, które trudno pokochać i  nic dziwnego, że powodem mojej obecności była konferencja prasowa o lekach wspomagających uczucia czyli blokerach 5 fosfodiesterazy. Pod tą uczoną nazwą kryje się specyfik, którego nazwa w sanskrycie zapisana jest takimi oto ładnymi znakami  व्याघ्र  i oznacza tygrysa. Każdy dżentelmen, który nie czuje się tygrysem po zażyciu व्याघ्र  będzie nim niechybnie, no chyba, że wcześniej zejdzie na zawał serca bo wcześniej brał nitroglicerynę. To jedyna niezgodność farmakologiczna, która została pięknie pokazana w moim ulubionym filmie Lepiej późno niż później  gdy Jack Nicholson trafia  z atakiem serca i ma otrzymać nitroglicerynę. Choć bardzo lubię Nicholsona, to spoglądając na niego przez lata trudno oprzeć się refleksji jak okrutnie nietrwałym darem losu jest uroda. Być młodym i  przystojnym to dar pospolity, ale zestarzeć się ładnie to dar dany nielicznym.
Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Spis wszystkich podróży zagranicznych

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Link do wszystkich akredytacji dziennikarskich

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1280-krystyna-knypl-gazeta-dla-lekarzy-gdl-editor-in-chief-publisher-journalist-accreditations-since-2005

Kongres American Heart Association w Dallas (2005)

Krystyna Knypl

Kongres w Dallas połączyłam z wizytą  w Kansas City, obejrzałam słynny dworzec z piosenki Skaldów

https://www.youtube.com/watch?v=suAnKGkXltM

Dallas 1

Dallas

 Dallas 2

Więcej o tym wyjeździe

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/spacerkiem-przez-stany-zjednoczone.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/samotny-wieczor-w-nowym-yorku.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/jedna-noc-w-nowym-yorku.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/kongres-american-heart-association-w.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/spacerkiem-przez-stany-zjednoczone.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/spacerkiem-przez-dallas.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/jade-do-kansas-city.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/slynny-dworzec-w-kansas-city-i-okolice.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Link do wszystkich akredytacji dziennikarskich

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1280-krystyna-knypl-gazeta-dla-lekarzy-gdl-editor-in-chief-publisher-journalist-accreditations-since-2005

Pobyt w Acadia Center for English Immersion,Thomaston / Maine Stany Zjednoczone (2005)

Krystyna Knypl

Pobyt na kursie języka angielskiego w Acadia Center for English Immersion w Thomaston, w stanie Maine.

Acadia Thomaston

Mój dyplom

Acadia Thomaston 2

W drodze na zajęcia w szkole

Acadia Thomaston 3

Nasza gruoa studencka z nauczycielami. Mój żółty t-shirt kupiony na kongresie ISH w Sao Paulo

Więćej o tym wyjeździe

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/lets-learn-english-maine-200.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/jade-z-bostonu-przez-portland-do.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/edukacja-w-acadia-center-for-english.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/jade-z-bostonu-przez-portland-do.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/zakupy-we-freeport.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres American Society of Hypertension, San Francisco (2005)

Krystyna Knypl

Pamiętny kongres - debiut jako dziennikarz akredytowany w Stanach Zjednoczonych, ciekawe spacery po San Francisco, wycieczka do Sequoia Muir Wood, zapoczątkowały moją nieprzemijającą love story" do Ameryki.

San Francisco 1

Dziennikarz akredytowany na kongresie ASH w press roomie

San Francisco 3

Abstract book

San Francisco 2

Owoce morza jakoś wiążą się z hipertensjologią, nie wiem czemu? Może dlatego, że mają dużo soli?

Jak przekraczać granicę amerykańską

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/jak-przekraczac-granice-amerykanska.html

Krótki postów w Sausalito

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/krotki-postow.html

Sekwoje z Muir Woods

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/sekwoje-z-muir-woods.html

Kariera od służby zdrowia do czwartej wladzy

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/moje-pierwsze-biuro-prasowe-na.html

Podróż do San Francisco

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/kongres-american-hypertension-society.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Link do wszystkich akredytacji dziennikarskich

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wazniejsze-nowosci/1280-krystyna-knypl-gazeta-dla-lekarzy-gdl-editor-in-chief-publisher-journalist-accreditations-since-2005

Kongres Interamerican Society of Hypertension w Cancun, Meksyk (2005)

Krystyna Knypl

Pamiętny kongres pod wieloma względami - poczynając od przesiadki w Houston i konieczności uzyskania wizy amerykańskie, poprzez prezentację posteru, na wycieczce do Chichen Itza kończąc, podczas której poznałam Tamarę Nelson z Kansas City, która zachęciła mnie do podszlifowania języka angielskiego.

Podróż lotnicza: TAM: Warszawa - Amsterdam (1095km/681 mil)
 Amsterdam - Houston(8083km/5023 mil)
 Houston - Cancun (1282km/797mil) -  w jedną stronę 20920km/13002 mil Z POWROTEM: Cancun - Houston
Houston - Amsterdam - Warszawa
Cała podróż: 41840 km /26004 mil
Mieszkałam: hotel Batab
 
aa2
 
Podobało mi się podbijanie  wielkiego świata i zwiedzanie go na własną rękę. W następnym roku ruszyłam więc  na kongres International Society of Hypertension  do Cancun, w Meksyku, który odbywał się od 17 do 21 kwietnia 2005 roku. Powodem wyjazdu było przyjęcie do prezentacji  mojego posteru Compliance with low salt diet in hypertensive patients. Zaczęły się więc przygotowania -  najważniejsze znalezienie było biletu lotniczego oraz zakwaterowania w odpowiednich cenach.
Najkorzystniejszy bilet kosztował 2596,00 pln, ale związany z przesiadką w Houston - co wymagało wizy amerykańskiej. Studiując  przepisy ubiegania się o wizę amerykańską odkryłam istnienie wiz dla dziennikarzy. Spełniałam już wtedy nie tylko faktyczne, ale i formalne kryteria bycia dziennikarzem – miałam press ID czyli  legitymację Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Wizyta w ambasadzie przebiegła typowo, zapytano mnie o zawód oraz powód wyjazdu do Meksyku, a także zadano pytanie:
-Czy będzie pani raportować po podróży? - co oznaczało czy będę pisać artykuły na temat podróży.  Przy odpowiedzi, że  tak będę raportować uznano więc, że kwalifikuję się do otrzymania wizy dziennikarskiej typu "I".
Podróż rozpoczęła się 12 kwietnia 2005 roku rejsem KL 1362 6.40 do Amsterdamu byłam tam o 8.50. Przeszłam do odpowiedniej bramki i spokojnie ustawiłam się w kolejce do samolotu do Houston, który startował o 10:30. Nie wiedziałam jeszcze wtedy nic a nic o przeżyciach związanych z przekraczaniem granicy amerykańskiej.
 
Gdy podałam moje dokumenty, stewardessa przyjmująca pasażerów na pokład spojrzała na mnie niezwykle przenikliwie.  Byłam przyzwyczajona, że to ja patrzyłam na ludzi  przenikliwym spojrzeniem zastanawiając co się kryje w danym człowieku, a tu ktoś inny patrzył  wzrokiem dociekliwego badacza na mnie! Przez  chwilę nasze spojrzenia spotkały się i zmierzyły ze sobą. Ten krótki moment był powodem pojawienia się potem w mojej powieści  postaci Pani Naziemnej.
Podróż do Houston upłynęła bez specjalnych przygód jeśli nie liczyć wrażenia, że siedzę w samolocie do Nowego Jorku. Nawet przez chwilę byłam prawie pewna, że to samolot do Nowego Jorku – może pokazywano trasę na monitorze, która to sugerowała w mojej wyobraźni? W ogóle geografia Stanów Zjednoczonych jest dla mnie ciągle trudna. Pod koniec lotu rozdano karty I-94, z którymi zetknęłam się po raz pierwszy. Wypełniłam oczywiście z pomyłką. Teraz drukuję sobie z internetu kartę I-94 i mam ściągawkę. Jej wypełnienie nie jest łatwe - wymaga podania różnych szczegółowych danych jak numer paszportu, numer lotu czy adres zamieszkania w Stanach Zjednoczonych. Podobno już od ubiegłego roku nie obowiązuje dokumentowanie wyjazdu za pomocą oddania odcinka karty I-94.
 
W Houston wylądowaliśmy o 13.40. Tamtejsze lotnisko wydało mi się gigantyczne. Szłam długimi korytarzami aż wreszcie zalazłam się w  hali będącej przepustką do DEMO-KRAJU lub DEMOK-RAJU jak to napisałam w jednej z moich powieści.
 
aa2
 
Lotnisko w Houston
Źródło: wikipedia
 
Kilkoro urzędników chodziło wzdłuż kolejki podróżnych, oczekujących na rozmowę z pogranicznikiem, kontrolując wypełnione druczki -  kazano mi napisać transit to Mexico . Sama wiadomość transit nie była wystarczająca dla amerykańskich baz danych. Podeszłam do pogranicznika, który zapytał: Gdzie jedziesz?  Do Cancun - odpowiedziałam. To było proste. Następne pytanie brzmiało: Dla kogo pracujesz? Rozumiałam co do mnie mówi, ale nie rozumiałam o co pyta. Zapytałam o co mnie właściwie pyta. Pogranicznik powtórzył pytanie, odrzekłam, że nie rozumiem pytania. Tak postawione pytanie ma w języku polskim kontekst nieco pejoratywny i personalny, w amerykańskim angielskim jest normą -  ale o tym dowiedziałam się dużo później. Jeżeli szeregowy pogranicznik nie jest w stanie porozumieć się w trzech pytaniach, to obwiązany jest przekazać sprawę swemu szefowi, który jest lepiej wykształcony językowo oraz w dziedzinie komunikacji między ludźmi. Angielszczyzna wyższego rangą pogranicznika oraz sposób zadawania pytań były dla mnie zrozumiałe i podstemplowano mi zezwolenie na ów transit to Mexico. Teraz pytania o cel podróży i jej szczegóły są zadawane w Europie, przed wpuszczeniem na pokład samolotu.
Trochę czasu upłynęło mi na tych wyznaniach i gdy doszłam do miejsca odbioru bagażu. Na taśmie samotnie kręciła się ostatnia walizka, moja oczywiście. W nerwach ściągnęłam ją prosto na swoją stopę. Nie bacząc na bolesny uraz stopy przecwałowałam chyżo do innego terminalu, ale niestety nie zdążyłam swój samolot.
Zgłosiłam się do obsługi naziemnej, która dokładała starań, aby nie zrozumieć mojego angielskiego. Jest to raczej rzadka postawa, ale musiało mi się przytrafić spotkanie takiej osoby akurat na początku moich kontaktów z Amerykanami. Chcąc wykazać jaka z niej światowa osoba, zapytała mnie w jakim innym języku możemy rozmawiać poza angielskim. Dałam jej do wyboru polski, rosyjski i białoruski, w którym potrafię wygłosić jeden wierszyk dla dzieci.
 
W oka mgnieniu okazało się, że stewardesa rozumie co mówię do niej po angielsku! Do tego stopnia poprawiła się nam komunikacja, że nie tylko wyznaczyła mi lot do Cancun, ale nawet udało mi się zmienić lot powrotny na późniejszy. Było oczywiste, że 50 minut jakie miałam podczas powrotu nie wystarczy na przesiadkę. Droga  od wyjścia z samolotu, którym przyleciałam do Houston, formalności na granicy plus  dojście do bramki spod której był lot do Cancun  zajęła mi prawie 2 godziny.
 
aa2
 
Przesiadając się kolejny raz udało mi się zrobić własną fotkę lotniska
 
Samolot do Cancun miałam o godz.15:50 dzięki czemu mogłam  zebrać myśli. Siedząc w sporych nerwach, nie wiedząc co jeszcze mnie zaskoczy  postanowiłam zadzwonić do domu. Porozmawiałam chwilę z mężem i córką, co podniosło mnie na duchu, że nie zginę w tym oceanie bramek, korytarzy, komunikatów i tysiąca nowych, kompletnie nie znanych mi okoliczności.
Pierwotnie lot do Cancun był spod bramki F jak freedom, ale w międzyczasie zmieniono bramkę na E jak ewenement - że też to wszystko usłyszałam i zrozumiałam w języku ciągle mi obcym nie mogę nadziwić się do dziś!
 
aa2
 
Dworzec lotniczy w Cancun
 
W Cancun  wylądowałam o 18:09, a lot  upłynął bez większych przeszkód. Odbiór bagaży oraz procedury graniczne także nie były kłopotliwe.  Kontrolowano jedynie tych którym zapaliła się czerwona lampka podczas przechodzenia obok celników, w moim przypadku lampka była na szczęście zielona. Miałam zamówiony hotel i taksówkę przez internet.  Kierowca czekał już na lotnisku. Jechaliśmy z lotniska  chyba około 20-30 minut, drogi były raczej puste, zapamiętałam że na poboczach była wyschnięta roślinność oraz fruwające śmieci. 
 
aa2
 
Plan Cancun
 
Koszt noclegów wg zachowanego rachunku był 1030 pln kosztowały więc mnie noclegi. Trzeba było oszczędzać na innych wydatkach. Było to możliwe poprzez pożywianie się oraz nawadnianie na przerwach kawowych na kongresie.
 
aa2
 
Lobby hotelu Batab
 
Hotel położony był w downtown - cokolwiek to oznacza, a w przypadku Cancun oznaczało godzinę drogi autobusem do zona hotelera  czyli miejsca obrad. Umeblowanie pokoju było skromne – łóżko, stolik nocny, blat z lustrem, na ścianie lampa z ozdoba w kształcie węża bowiem Cancun oznacza miasto węża. Nie było radia, a telewizja tylko z kanałem w języku hiszpańskim, na szczęści miałam swoje małe radio i mogłam słuchać muzyki w stylu mariachi którą bardzo polubiłam i do dziś chętnie słucham.
Hotelu nie oferował śniadań. W recepcji kupiłam tylko duża butelkę wody i  to była moja pierwsza kolacja po wylądowaniu. Różnica czasu 7 godzin sprawiła, że usnęłam szybko, ale o 4 rano zbudziło mnie pianie koguta. Wyjrzałam za okno mojego pokoju hotelowego. Widok nie był porywający.
 
aa2
 
Widok z okna mojego pokoju
 
Zaczęłam studiować materiały kongresowe i sporządzać notatki z podróży. Około 8 wyszłam w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia.
 
aa2
 
Mój pokój
 
W okolicy było najwięcej sklepów dla samochodów. Przy każdej ladzie otwartej na ulice stało kilku facetów i zawzięcie kupowało jakieś rurki, koła, tłoki. Tak mnie zaciekawili, że zrobiłam parę zdjęć tych dżentelmenów.
Dopiero po 15 minutach marszu na Avenue Uxmal znalazłam sklep spożywczy - można było płacić w dolarach a wydawali w peso. Jedzeni upiorne same batony i chleb z waty - coś takiego kupiłam i przegryzałam na śniadanie bez entuzjazmu.
Po śniadaniu postanowiłam zwiedzić miasto - skierowałam się na prawo z Avenue Chichen Itza do Avenue Tulum. Jest to jedna z głównych ulic miasta, szeroka, bodaj dwu lub trzypasmowa, z ozdobną roślinnością po środku.
 
aa2
 
Bomberos czyli strażacy
 
aa2
 
Typowa architektura dla Cancun
 
Moim punktem orientacyjnym w drodze powrotnej ze spacerów po Avenue Tulum oraz wypraw do zona hotelera byli strażacy zwani tu bomberos.
 
aa2
 
Meksykanka zajmująca się sprzedażą bobu oraz fasolki
 
Warzywa łuskała i pakowała na poczekaniu. Zapytałam ją któregoś dnia czy mogę zrobić zdjęcie - nieco krygując się zezwoliła. Kobieta zajmująca się sprzedażą bobu czy fasolki, którą łuskała i pakowała na poczekaniu. Zapytałam ją któregoś dnia czy mogę zrobić zdjęcie - nieco krygując się zezwoliła.
 
aa2
 
W tej restauracji zjadłam lunch
 
Spędziłam dużo czasu rozpoznając przestrzeń po której miałam się poruszać. Nie potrafiłam sobie wyobrazić co oznaczają adresy na Bulwarze Kukulcan, na przykład 10 km Blv.Kukulcan.
 
aa2
 
Przystanek autobusowy z którego odjeżdżałam na obrady do zona hotelera
 
aa2
 
Na horyzoncie hotel Grand Melia Cancun, w którym odbywały się obrady
 
aa2
 
Pomieszczenia kongresowe były na parterze
 
aa2
 
To nie były jednak standardy kongresowe, które znałam z dotychczasowych wojaży
 
aa2
 
Pokwitowanie opłaty  kongresowej, chyba kartą, która była odbita w specjalnym czytniku zwanym heblem
 
aa2
 
 Zapłaciłam opłatę kongresową i dostałam badge'ę
aa2
    
Abstract book
 
aa2
   
Doniesienie które prezentowałam na sesji plakatowej
 
aa2
 
 Wykład Umberto Pagotto
 
Najciekawsze na kongresie było doniesienie o układzie endokanabinoidowym. Rimmonabant jawił się wtedy bardzo ciekawie, ale były to przedwczesne nadzieje.
Rimonabant jest selektywnym antagonistą receptora kannabinoidowego CB1. Receptor CB1 zlokalizowany jest w mózgu, tkance tłuszczowej, mięśniach szkieletowych, wątrobie i innych narządach. Lek blokuje obwodowe i centralne receptory CB1 i w ten sposób wpływa na zmniejszenie masy ciała oraz obwodu w talii, poprawia profil metaboliczny zwiększając stężenie cholesterolu frakcji HDL (tzw. dobrego cholesterolu). Zalecana kuracja dłuższa niż dwa tygodnie.
Rimonabant został po raz pierwszy opisany w 1994 roku. Badania kliniczne dowiodły, że wraz z modyfikacją stylu życia jest skuteczny w redukcji masy ciała u osób otyłych. Od czerwca 2006 rimonabant (Acomplia) został dopuszczony do obrotu na terytorium całej Unii Europejskiej, ale w październiku 2008 Europejska Agencja Leków odradziła jego przepisywanie pacjentom i preparat został wycofany ze sprzedaży.
Źródło:wikipedia
 
aa2
 
Pakiet na gala diner
 
Szokiem był "gala dinner" - paczki, puszki, jabłka, banany, batoniki, a wszystko podane w niebieskiej torbie widocznej po prawej stronie. Dni spędzone na obradach nie wstrząsnęły mną specjalnie - panował spory bałagan, na gala diner podano paczki z chipsami i jabłkami plus chyba dwie puszki coco-coli. Wracałam więc dość głodna z obrad późną porą i drugiego bodaj dnia gdy dotarłam pod wieczór do downtown wszystkie sklepy zamknięte. Gdzieś w okolicach Avenue Uxmal w wypożyczalni video udało mi się kupić dwa koszmarne, maziowate batony czekoladowe i była to moja wielce niesmaczna kolacja. Popijałam zimą wodą, brr... Dopiero potem nauczyłam się wozić ze sobą czajnik i zwracać uwagę na obecność coffeemaker'a w pokoju hotelowym.
 
aa2
 
Mały Książę w języku hiszpańskim, kupiony w Cancun
 
aa2
 
Drugi egzemplarz Mały Książę w języku hiszpańskim kupiony w Cancun
 Więcej

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/wycieczka-do-chichenitza.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/meksyk-uroda-ludzi-jaskin-krasowych-i.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/uroda-cancun.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/nadszed-czas-odjazdu-z-cancun.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres European Society of Hypertension w Paryzu (2004)

Krystyna Knypl

Kongres ESH w Paryżu był ciekawym wydarzeniem pod kilkoma względami - odbywał się w paryskim centrum kongresowym, które po latach kilkunastu odwiedzałam spacerując z 16 arr, osobliwie skromna była oferta kulinarna na uroczystym otwarciu. Były wprawdzie ostrygi, ale jak mawiają znawcy smakują one tak samo w obie strony przewodu pokarmowego, wreszcie po raz drugi byłam promotorką młodszych kolegów, którzy prezentowali nasze wspólne doniesienia oraz otrzymali travel granty naukowe.

Paryz 2004

Paryż i ja

ESH Paryż 1

Abstract book

ESH Paryż 2

Obrady kongresowe

ESH Paryż 3

Moja badge'a

Więcej o tym kongresie

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/kongres-european-society-of_10.html

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres Interamerican Society of Hypertension w Sao Paulo (2004) cz. 2

Krystyna Knypl

Winda hotelowa była miejscem ciekawych ogłoszeń. Już pierwszego dnia uwagę moją zwróciła taka informacja:
Uwaga dla pasażerów: przed wejściem do windy sprawdź czy kabina zatrzymała się na twoim piętrze.

Sao Paulo 7

Mój pokój w hotelu Parthenon Flats Accor Hotels, Nacoes Unidas, Sao Paulo

Winda hotelowa była miejscem ciekawych ogłoszeń. Już pierwszego dnia uwagę moją zwróciła taka informacja:

Uwaga dla pasażerów: przed wejściem do windy sprawdź czy kabina zatrzymała się na twoim piętrze.

Bezprawne jest dyskryminowanie lub odmawianie dostępu do windy w tym budynku powodu rasy, wyznania, kolory skory, płci, wieku, narodowości, statusu społecznego, fizycznej niesprawności lub schorzeń niezakaźnych. Nieprzestrzeganie tych reguł jest ścigane z mocy prawa. LEI 9502 DE 11/03/1997.

Wsiadałam więc do windy zawsze po upewnieniu się, że istotnie przyjechała ona na moje piętro ;)). W piątek w windzie hotelowej pojawiło się dodatkowe ogłoszenie, które było jeszcze bardziej egzotyczne w swej treści. :
Drodzy goście,
Zawiadamiamy uprzejmie, że od soboty do wtorku (Święto Karnawału) będziemy serwować tylko śniadania w restauracji Bello Antonio.

Ponieważ na czas karnawału obrady kongresowe również były przerwane uznałam, że jest to dobra okazja, aby wybrać się na wycieczkę do centrum historycznego Sao Paolo, razem z kolegą, który mieszkał w innym hotelu. Pierwszy odcinek podróży pokonałam taksówką, potem już we dwójkę korzystaliśmy z miejscowej komunikacji publicznej.

Sao Paulo 8

Pod wpływem lektury przewodników, ubrałam się a la uboga krewna, co pozwoliło mi na swobodne poruszanie się po mieście i korzystanie publicznych środków lokomocji bez obaw, że będę potraktowana jak gringos czyli bogata amerykańska turystka.

Wycieczka została tak opisana w mailu do domu - jego treść wystukana pod presją czasu na portugalsko - brazylijskiej klawiaturze, była następująca:Wczoraj zrobiliśmy wycieczke po miescie.cala wyprawa trala 9 godzin izrobilismy ja z uzuciem komunikacji publicznej.Jeden z kolegow opanowal zasady tutejszej komunikacji miejskiej dzieki temu mogliśmy zredukowac koszty.Bilet koszytuje 1,7 reala x 1,4= nie wiem ile, ale taniej niż taxi. Konduktor często kolorowy na skorze i na ubraniupobielaopalate i wpuszcza przez taka bramke (wchodzi się przodem autobusu) potem siada na wolnych siedzeniach z innymi pasazerami.sa spoko.Ubralam się ja klientka opieki społecznej czyli granatowe spodnie+bluza zielona w krate.dzieki temu nie budzilam zadnychs kojarzen ze jestem bogata grinos. Autobus to jak stary san, resory raczej sztywne, i jedzie się często niespodziewanie i mocna przyhamowując, wiec trzeba się trzymac caly czas podczas jazdy. Miedzy przystankami konduktor podwiesza się na drążku albo spiewa piesni w stylu etnicznym. Dzieki temu jest bardzo reality &show. Tym pojazdem przejechaliśmy chyba 0,5 godziny aby dotrzec do stacji metra. W metrze jest bilet 1,9 realaX 1,4=nie wiem. Ale nadal taniej niż taxi. Maszyny połykają bilet i można jeździć do woli pod warunkiem ze nie nie wychodzi się na powierzchnie. Można w ramach tej ceny zmieniac linie. My musieliśmy zmieniac na innego koloru lub nazyw nie mapiemtam. Po dalszej 0,5 godizny dojechalissmy do Plaza republika i tam zaczęliśmy zwiedzac centrum historyczne. Ogladalismy rozme budynki i kosicily ( w jednym złożyłam ofiare 1 usd, wkraju sa po 3,8 zl, tak? Domy i ulice SA tu olbrzymie, wiec miotanie się w tak wielikim kraju z miejsca na miejsce jest bardzo kosztowne i czsochlonne.
Na niektórych ulicach było troche ludzi co lezeli na chodniku albo wykrzykiwali swoje zale, ale bez specjalnego zainteresowania gringo sami. jezeli gringo nie nadeptywal tego obywatel zażywającego slusznei naleznej mu sjesty na srodku chodnika to można było bezpiecznie przejść, oczywiście nie swiecjac w oczy światłem odbitym z swoich diamentow, brylantow i innych denrewujacych świecidełek. Wiec gdy nie ma się takich świecidełek na sobie, super ciuchow albo nie przyglada się tym typom zbut nachalnie to oni tez nie rxucsja na człowieka jakoby mogla wynikac z lektury niektórych przewodnikow.

Tak więc ponieważ nie miałam na sobie żadnych denerwujących świecidełek, żadnych problemów z miejscową ludnością nie było. Około godziny 16 zdecydowaliśmy wracać. Podjechaliśmy komunikacją miejska w okolice hotelu kolegi, dalej miałam poruszać się taksówką. Kierując się do taksówki uświadomiłam sobie, że nie będą czynne żądne sklepy z powodu karnawału i muszę kupić coś do jedzenia. Na zakupach zeszło mi pewnie około pół godziny. Po zakupieniu tradycyjnego zestawu czyli pieczywa, wody oraz jogurtów wsiadłam do taksówki. Podałam nazwę mojego hotelu oraz ulicy. Kierowca ruszył do przodu powtarzając głośno nazwę ulicy. Po chwili połączył się ze swoją centralą. Z rozmowy prowadzonej po portugalsku mogłam wnioskować, że pyta o szczegóły dojazdu do hotelu.
No cóż, zdarza się - pomyślałam nie przeczuwając jeszcze niczego szczególnego. Jechaliśmy kolejnymi szerokimi autostradami, a tłum samochodów gęstniał z minuty na minutę. Za oknami zrobiło się szaro i nagle w oka mgnieniu zapadła czarna noc wokoło.
Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że ciemność w tej części świata zapada natychmiast niczym za wyłączeniem pstryczka - elektryczka, a nie tak jak u nas - powoli. To było coś nowego i jednocześnie nie niepokojącego.
Kierowca połączył się z centralą drugi raz i trzeci coś dopytując. Podróż zaczęła dłużyć się nieprzyjemnie – o ile w tamtą stronę jechałam nie dłużej niż 15 minut tym razem minęło już chyba ze 30 minut i nie było widać końca. Licznik regularnie wybijał kolejne reale. Miałam przy sobie około 30 reali i do pewnego czasu czułam się w miarę spokojnie ponieważ poprzedni kurs na tej trasie kosztował kilkanaście reali. Wokoło nas sunęło w czarnej nocy morze samochodów. Siedziałam w taksówce w wielkim brazylijskim mieście i byłam zdana na łaskę i niełaskę kierowcy, który co i raz dopytywał o kierunek jazdy. Czułam się niczym małe ziarnko piasku na pustyni…
Gdy minęło 40 minut poczuła się trochę niespokojnie – czy jedziemy w dobrym kierunku? Czy starczy mi pieniędzy na opłacenie taksówki? Pocieszałam się, że w ostateczności zapłacę w dolarach powszechnie przyjmowanych w razie potrzeby w Brazylii. Podczas piątego już chyba łączenia z centralą z ust kierowcy padło słowo Carefour – zabrzmiało jak cudowna muzyka, bowiem nieopodal tego handlowego centrum był mój hotel. Po chwili wynurzyła się wieża centrum handlowego i zaraz potem wysoki budynek mojego hotelu.
Jechaliśmy 52 minut, a koszt taksówki był chyba nieco poniżej 30 reali i wszystko dobrze skończyło się!

Atmosfera zbliżającego się karnawały chyba udzieliła się uczestnikom kongresu, bo gdy patrzę na moje postery to są roztańczone ;)). No może jeszcze w grę wchodzi wpływ jet - lagu. Podczas kongresu przedstawiłam trzy plakaty:

1.Hypertensive therapy expectations among different groups of patients
2.Quality of life among different groups of hypertensive patients 1
3.Usefulness of ophthalmology in mild and moderate hypertension

Sao Paulo 13

Wyjazd był dużym i kosztownym przedsięwzięciem ( około 6000 pln), ale mimo iż upłynęło od niego sporo czasu nadal jestem przekonana, że był dobrym pomysłem, co więcej był wstępem do następnych dalekich podróży.

Dzień, na który przypadały główne obchody karnawałowe od rana był pochmurny. Całe niebo z minuty na minutę robiło się coraz bardziej ciemnoszare. Niespodziewanie zmieniło się w nieomal granatowe. Wieżowce widoczne z hotelowego okna gdzieś daleko na horyzoncie jakby straciły na ostrości, a z wiszących nad nimi chmur popłynęły strugi wody – nie deszczy a wody właśnie! Deszcz brazylijski o tej porze roku jest ciepły, gęsty i inaczej mokry niż polski. W ogóle kontakt z brazylijską woda jest przyjemny - z kranów płynie przyjazna woda w której można pluskać się bez końca nie obawiając się wysuszenia skóry, podrażnienia chlorem lub innych dolegliwości. Duża wilgotność powietrza powoduje, że właściwie żadne kremy nawilżające nie są potrzebne.
Spodziewałam się, że cały dzień upłynie mi na sennym oczekiwaniu na przekaz telewizyjny z sambodromu.

Błąkając się po kanałach telewizyjnych napotkałam transmisję z mszy świętej, która była interesująca ze względu na porównanie ze znanymi polskimi widokami. Brazylijski kościół wypełniali uduchowieni i rozśpiewani ludzie. Melodyjność śpiewy oraz pełne uniesienia, nieomal nieobecne oblicza wiernych stwarzają klimat nie znany w polskich kościołach. Świątynia z której przeprowadzano transmisje była stosownie wielkich, brazylijskich rozmiarów. Kilka naw promieniście zbiegało się do kolistego centrum, w którym ustawiony był ołtarz. Młody kapłan w obszernym zielonym ornacie, bogato zdobionym złotem w pewnym momencie uniósł do góry hostię, która miała pewnie ze dwadzieścia centymetrów średnicy. Komunie wiernym podają świeccy ubrani w białe żakiety, zarówno mężczyźni jak i kobiety. Mszę zakończyły wzniesione przez kapłana, a następnie powtórzone przez wiernych okrzyki: Niech żyje Jezus Chrystus! Niech żyje Maryja! Niech żyje Papież! Niech żyje Brazylia!
Transmisja z karnawału rozpoczęła się pod wieczór. Nie wchodziło w grę kupienie biletów na samobodrom, bowiem były bardzo drogi – 170 usd w części niezadaszonej i 250 usd w części zadaszonej – jak okazało się potem lepiej było wybierać w części zadaszonej bowiem przez znaczną część nocy padła rzęsisty deszcz.
Dla mnie rozpoznającej wówczas zaledwie kilka podstawowych kolorów obejrzenie karnawałowej parady było osobliwą kuracją – czułam się jak daltonistka której przywrócono zdolność rozpoznawania barw. Zmasowany atak fantazyjnie zestawionych ze sobą odcieni był najmocniejszym wrażeniem, jakie wyniosłam z wielogodzinnego oglądania karnawału. Pokazywane w naszej telewizji fragmenty zapewne zawsze wybierane przez mężczyzn, sugerują, że jest to festiwal damskiej nagości. Tymczasem nagość jest tylko bardzo małym wycinkiem festiwalu, wcale nie dominującym.
Pokazywanie ciała takim jakie ono jest Brazylijczycy praktykują z zapałem na co dzień i nie trzeba czekać do festiwalu. Obszerne dekolty, odsłonięte ramiona, brzuchy ozdobione biżuterią to normalność na brazylijskiej ulicy. Brzuch ozdobiony biżuterią może należeć do kobiety ciężarnej, bo i takie biorą udział w karnawałowych tańcach.
Poszczególne szkoły samby wystawiają dość pokaźne grupy tancerzy oraz olbrzymich rozmiarów platformy, które bogactwem kolorów, form i tętniącego życia przywodzą na myśl mieniącą się kolorami amazońską puszczę. Na platformie jadą kolejno żółwie, olbrzymie delfiny, konie wyskakujące z ognistych czeluści, krokodyle groźnie człapiące szczękami, złoty orzeł realistycznie ruszający głową i otwierający dziób , lokomotywa ze złoconymi obrzeżami. Kostium tancerzy zdobią pióra, rozlegle suknie rozpięte na fiszbinach wirują szeroko, frywolne gorsety mieszają się z zbrojnymi naramiennikami, fantazyjnymi żakietami z niezwykle szerokimi rękawami spod których wystają kłębiące się zwoje ozdobne falbany muślinu. Niektóre stroje karnawałowe ograniczają się do bardzo skąpego kostiumu kąpielowego typu bikini. Pomimo skromności materii jest to również ple do zademonstrowania fantazji kolorystycznej. Miseczki staników ozdobione są egzotycznymi kwiatami, które często mają szokujące zestawienia kolorystyczne. Przeważają tancerki młode wiekiem, ale nie brakuje też pań młodych duchem. W pewnym momencie kamera pokazała dżentelmena około sześćdziesięcioletniego, siedzącego wśród publiczności, w jasnoróżowym eleganckim garniturze. Nie zrobiła na mnie większego wrażenia muzyka  karnawałowa, dźwiękowo dość prosta.
Nigdy wcześniej nie była świadoma, że istniej tyle odcieni koloru złotego. Zwykły złoty, żółtozłoty, płomienny złoty, kolor starego złota i wiele innych, których nie sposób nazwać. Podobnie z kolorem zielonym którego kolejne odmiany nie sposób wprost nazwać, a fioletowy wprost olśniewał.
Wszyscy tańczą w zapamiętaniu jakby zmęczenie było im obce i płyną falami po sambodromie, w wielkim oceanie barw i dźwięków.

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres Interamerican Society of Hypertension w Sao Paulo (2004) cz. 1

Krystyna Knypl

Wypraw do Brazylii (12/02/2004 - 26/02/2004)  była moją pierwszą samodzielną podróżą transatlantycką. Powodem dla którego zdecydowałam się wyruszyć tak odległą podróż był kongres International Society of Hypertension w Sao Paulo, na którym przedstawiałam trzy doniesienia posterowe. Wyjazd na kongres, jak okazało się po jakimś czasie, był dobrym pomysłem. Choć wymagał wielu przygotowań merytorycznych, to uczestnictwo w nim w sposób korzystny wpłynęło na moją karierę zawodową.

Sao Paulo 2

Certyfikat uczestnictwa w kongresie ISH

Podróż transatlantycka zawsze jest dużym przeżyciem – daleko, kosztownie, dylematy typu jak zniosę jet-lag, co oznacza na mapsgoogle określenie, że na niektórych odcinkach może nie być dróg dla pieszych przy śledzeniu map miast amerykańskich i parę innych dylematów obcych Europejczykowi.

Zdecydowałam się na lot Lufthansą przez Frankfurt. Koszt biletu wynosił około 2400 pln, a inne koszty ( hotel, jedzenie, upominki) około 3400 pln według posiadanych rachunków, razem 5800 pln - co należy ocenić jako budżet bardzo zdyscyplinowany :)).

Sao Paulo 1

Mój drogocenny (!) bilet lotniczy do Sao Paulo

Podróż rozpoczynała się o godzinie 19.00 w czwartek, 12 lutego 2004 roku. Mąż odwiózł mnie na lotnisko i bardzo dobrze pamiętam tę chwilę gdy żegnaliśmy się. Dookoła była zimna, ciemna lutowa atmosfera, a ja sama zmierzałam na drugi koniec świata. Przez chwilę chciałam wrócić do domu i nie mieć nic wspólnego z tym zimnem i nieznaną ciemnością. Po chwili jednak przemogłam się i zaczęłam lotniskowe procedury.

Zdecydowałam się na bagaż tylko kabinowy, który stanowiła małą niebieską walizeczkę oraz torba na ramię. Przed wyjazdem kupiłam też dwa t – shirty z szybko schnących włókien, aby móc bez problemów prać je na miejscu. Garderobę oficjalną uzupełniał jeden ciemny żakiet i dwie pary spodni. Natomiast część niskobudżetową garderoby stanowiły moje ulubione spodnie granatowe, koszula w zielono-czarną kratę i dwa zielone t-shirty.

Sao Paulo 12

Ulotka z podstawowymi informacjami o Sao Paulo

Podróż do Frankfurtu upłynęła bez większych wydarzeń, jeśli nie liczyć zerkania do business class bowiem siedziałam w pierwszy rzędzie klasy ekonomicznej. Wylądowałam we Frankfurcie o o 21.00, a następny lot miałam o 22.40 z tego samego terminalu pierwszego. Bramka z której przyjmowano na pokład samolotu do Sao Paulo odlatywałam był położony zaledwie kilkadziesiąt metrów od miejsca przylotu i wszystko odbyło się bezboleśnie. Nabrałam jakże błędnego przekonania, że wszystkie przesiadki są tak zorganizowane. Co więcej przyjmująca na pokład stewardessa życzyła mi po polsku szczęśliwej podróży.

Podróż z Frankfurtu do Sao Paulo trwała około 12 godzin. Siedziałam w bocznym rzędzie, przy oknie, obok młodego Włocha który podróżował na karnawał w Sao Paulo. Nie rozmawialiśmy specjalnie podczas podróży, dopiero rozmowa nawiązała się pod koniec lotu. Podawano na początek sałatkę i pieczywo, potem kolację czyli dinner oraz śniadanie następnego dnia rano. Niewiele pamiętam z menu, jedynie roznoszone przed posiłkami gorące gaziki do obmycia dłoni.

Po szczęśliwym wylądowaniu (13 lutego, w piątek!) szłam długimi korytarzami lotniska Guarulhos International by stanąć w kolejce do pogranicznika i utkwić w niej na dobrą godzinę. Wyjaśniwszy pogranicznikowi powód przybicia do Brazylii przeszłam do część przylotowej.

Sao Paulo 3

Pokwitowanie za przejazd taksówką z lotniska do hotelu

Zgodnie z postanowieniem kupiłam pełen plan miast i odszukałam korporację taksówkową Taxi Aeroporto. Zamawianie taksówki polega na zgłoszeniu trasy przejazdu do dziewczyny w okienku, która wystawia bilhete de informacao z adresem oraz podaje w nim cenę – wynosiła ona 100.69 reali na trasie lotnisko – hotel. Przejazd trwał chyba około 45 - 60 minut, odległość 58 km.

aa2159660

Plan miasta Sao Paulo z 2004 roku

Przed wyjazdem długo poszukiwałam odpowiedniego hotelu – chciałam aby można było względnie ławo dojechać do niego z lotniska oraz na obrady. Uznałam, że warunki te spełnia Parthenon Flats Accor Hotels, Nacoes Unidas.

Sao Paulo 11

Ulotka z informacjami o moim hotelu

Sao Paulo 4

Przed hotelem Parthenon Nacoes Unidas, wybieram się na obrady

Wiele problemów nastręczało zlokalizowanie zarówno miejsca obrad oraz zakwaterowania na posiadanej mapie papierowej – a była to jeszcze epoka sprzed Google Maps. Trochę niepokoił mnie fakt, że wszystkie mapy kończyły się na skraju lokalizacji hotelu. Postanowiła, że gdy tylko przyjadę do Sao Paulo kupię mapę całego miasta. Jak postanowiłam tak zrobiłam – był to mój pierwszy zakup na ziem i brazylijskiej. Cały plan miasta okazał się mieć wielkość książki o objętości 347 stron…

Zapachy Brazylii z boldaloiną w tle

Hotel Parthenon Nacoes Unidas, położony jest przy Rua Prof. Manoelito de Ornellas 104,w dzielnicy Pinheiros, która jest na północny zachód w stosunku do lotniska. Hotel zrobił na mnie przyjemne wrażenie – nie pozbawione elementów emocji przy rejestracji gdy dowiedziałam się, że moje zamówienie szło poprzez Chile. Jęknęłam w duszy no tak, numery mojej karty kredytowej mają już w Chile - nie byłam wtedy jeszcze obeznana z wszystkimi aspektami rezerwowania usług turystycznych przez internet, chyba zresztą nie były one w takim stopniu dostępne jak obecnie.

Sao Paulo 10

Sala śniadaniowa w moim hotelu, w kolorze który nazwałam pomarańczowy brazylijski

Na wszelki wypadek zdecydowałam się płacić w gotówce w dolarach. Miałam stosowną kwotę przy sobie, przywieziona z Polski i płaciłam co kilka dni w recepcji za kolejne noclegi. Wejście do hotelu robił dość miłe wrażenie z powodu przestronnych szklanych drzwi oraz bujnej roślinności w wielkich wazonach. Po lewej stronie była recepcja, a w niej bardzo eleganccy młodzieńcy pełnili dyżury. Co drugi z nich miał aparat korygujący zgryz i polakierowane paznokcie. Ta elegancja początkowo szokowała, ale z czasem przestałam na takie drobiazgi zwracać uwagę. Wszyscy pracownicy hotelu byli w niespotykany w Europie sposób uprzejmi wobec gości i skorzy do pomocy. Gdy tylko zapytałam gdzie mogę wymienić dolary na reale w mgnieniu oka sprowadzono mi… nazwijmy go… osobistego doradcę ds. walutowych ;)) który wymienił pieniądze. Potem ilekroć potrzebowałam wymienić kolejna porcje dolarów zgłaszałam taką chęć i w kilka minut przybywał elegancki doradca ds. walutowych i w holu dokonywaliśmy transakcji.

Boldo

Boldaloina

(https://commons.wikimedia.org/wiki/Alphabetical_name_index_of_K%C3%B6hlers_Medizinal-Pflanzen_-_english)

Mieszkałam wysoko na 10 piętrze. Tonacja kolorystyczna pokoju była beżowa. Na pierwszym planie pokoju było ustawione dość duże łoże, które można było jednak odgrodzić od wejścia parawanem. Po lewej od wejścia był aneks kuchenny – zlew, szafka z naczyniami, patelniami, czajnikiem i sztućcami. Pod oknem niewielki regał, w nim sejf, który okazał się być zepsuty. Przy próbie wprowadzenie nowego PIN pojawiał się złowieszczy napis ERROR. Po kilku próbach uznałam, że konieczna jest pomoc mechanika, którego udało mi się sprowadzić z pomocą recepcji. Sejf został naprawiony, ale zniechęciło mnie to do jego używania.

Pierwszy dzień, czyli piątek, spędziłam na wypoczynku i rozpoznaniu okolicy. Zwracała uwagę parterowa zabudowa otoczenia, co niezmiennie dziwi mnie w odniesieniu do dużych miast, a trzeba pamiętać, że Sao Paulo z przedmieściami to miasto 20 milionowe. Po dokonaniu wymiany pieniędzy odnalazłam najbliższy supermarket Carefoure i kupiłam bułeczki, jogurty oraz wodę mineralną. Rachunek z Carefoura jest z godziny 18:03 i wynosi 22,56 reala.

Sao Paulo 9

W wyposażeniu łazienki największą niespodzianką było gąbczaste siedzenie, o niespotykanej wygodzie

Nigdzie indziej takiej nie spotkałam! Gdy człowiek usiadł na takiej klapie, to nie prędko miał chęć do wstawania niezależnie od tego w jakim stanie aktywności znajdował się jego przewód pokarmowy ;)).
Obsługa kranów nie nastręczała chyba jakiejś większej trudności – nie zapamiętałam przynajmniej. Zwracała uwagę woda – miękka, szybko łagodząc wysuszoną europejską skórę.

Salę śniadaniową poznałam następnego dnia rano i było to bardzo miłe zdarzenie. Pierwsze na co zwróciłam uwagę w sali śniadaniowej to był koloryt ścian – specjalny rodzaj koloru pomarańczowego, złamanego lekką domieszką szarości. Nazwałabym go pomarańczowym brazylijskim, bo nigdzie indziej nie spotkałam takiego odcieniu.

Śniadania były wspaniałe i aromatyczne – wędliny, sery, pieczywo takie jak wszędzie, natomiast owoce o znakomitym zapachu nie spotykanym nigdzie indziej. Świeże ananasy miały niezapomniany aromat, a arbuzy były daleko bardziej słodkie niż te które są w naszych sklepach. Niezwykle smaczne były też ciasta – pierniki z polewą czekoladową, babki pieczone każdego dnia. Do wyboru były napoje – kawa, herbata i soki. Z herbat wyróżniała się herbata boldo – był to płyn wydzielający woń naparu z nafty. To była właściwie jedyna rzecz, która nie smakowała mi w Sao Paolo.

Pisząc te wspomnienia zajrzałam w Google i dowiedziałam się, że liście boldo są rodem z Chile. Napar z nich jest używany do oczyszczenia krwi, gdy wątroba i nerki nie pracują prawidłowo. Ma też herbatka boldo zapobiegać powstawaniu kamieni nerkowych i żółciowych. Powinno się napar wypijać na godzinę przed posiłkiem. Spożyta w nadmiarze może spowodować biegunkę oraz zanik zainteresowania płcią przeciwną. Jednak odpowiednio dawkowana przez profesjonalistów – jak donoszą reklamy - stymuluje apetyt, zapobiega zaparciom, działa przeciwzapalnie, rozluźnia mięśniówkę przewodu pokarmowego i ożywia układ nerwowy.
Najwyraźniej się na herbatce boldo nie poznałam, no ale nie jestem profesjonalistką w ziołolecznictwie! Co najciekawsze dopiero teraz doczytałam o związkach paskudnej herbatki boldo z naszą poczciwą boldaloiną!

Czyż nie jest to kolejny i jakże niebanalny dowód, że podróże niebywale kształcą?

Pierwsze naukowe kroki na brazylijskiej ziemi

Niedzielę spędziłam na regenerowaniu się po podróży oraz zwiedzaniu najbliższej okolicy. Ulice miast były wyjątkowo puste. Zwracała uwagę parterowa zabudowa. W jednym z otwartych oknie siedziała starsza kobieta z łokciami na parapecie. Dookoła rozciągała się senna atmosfera, ale moja wyobraźnia rozbudzona egzotyczną podróżą podpowiadała mi, że za chwilę z zza rogu wychyli się Antonio Banderas z wielkim pokrowcem na kontrabas, z którego wyjmie śmiercionośny sprzęt do wymierzania sprawiedliwości i zrobi porządek… w mieście, o którym przewodniki pisały tyle mrożących krew w żyłach historii… Przecież jacyś zawodowi złoczyńcy muszą kryć się za firankami parterowych domków…, a ta poczciwa kobiecina wygląda przez okno tylko dla zmylenia pogoni… No, ale nic się nie działo, spokojnie wróciłam do hotelu i resztę dnia spędziłam na odpoczynku oraz oglądaniu telewizji.

W poniedziałek rano po aromatycznym śniadaniu zamówiłam taksówkę, aby pojechać do centrum kongresowego i dopełnić formalności rejestracyjnych. Zamawianie taksówki w hotelu brazylijskim to zajęcie dla kilku osób. Jako osoba wychowana w realnym socjalizmie przeżyłam lekki szok. Zapytałam recepcjonistę o możliwość zamówienia taksówki. Elegancki młodzieniec gnąc się w ukłonach i zapewnieniach, natychmiast przywołał umundurowanego dyżurującego przy drzwiach, który wydawał dyspozycje innemu mundurowemu mającemu stanowisko pracy przed hotelem. Ten mundurowy zewnętrzny gwizdał lub przywoływał dłonią kierowcę parkującego po drugiej stronie ulicy, po czym następował uroczysty podjazd taksówki pod hotel . Kierowca oczywiście wysiadał z taksówki i wspólnie z mundurowym zewnętrznym asystowali przy moim wsiadaniu do wnętrza pojazdu. Z trudem powstrzymałam się od samodzielnego zamknięcia za sobą drzwi taksówki, bo zaraz wyszłabym na ciemną socjalistyczna masę co nawet zachować się nie potrafi w hotelu zaledwie 3 gwiazdkowym.

Sao Paulo 5

Miejsce obrad kongresu ISH

Obrady odbywały się w Transamerica Expo Center oraz w położonym nieopodal hotelu Transamerica Hotel - jednak z uwagi na zawiłą topografię brazylijskiej przestrzeni między oboma obiektami krążyły autobusy. Organizatorzy kongresu wywiesili listę uczestników – z której dowiedziałam się o innych uczestnikach z Polski. Travel granty otrzymało łącznie 75 osób z całego świata, z tego z Polski poza mną dwie osoby. Po odnalezieniu odpowiedniej recepcjonistki dostałam ID oraz materiały kongresowe.Obrady rozpoczynały się od sesji World Hypertension League zatytułowanej Hypertension, diabetes and obesity in developing countries.

Sao Paulo 6

Lunch w Transamerica Expo Center

Po obradach był lunch dla uczestników w niebywale eleganckiej restauracji – wnętrze pełne pięknych roślin zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie – poprosiłam więc kelnera aby zrobił mi zdjęcie i dzięki temu mam dokumentacje zdarzenia.
Tego samego dnia wieczorem było uroczyste otwarcie zjazdu - zapamiętałam jedynie piękną melodię hymnu brazylijskiego, która tak spodobała mi się, ze postanowiłam kupić ją na płycie. W klimacie przypomina mi Va pensiero z Nabucco . Podczas uroczystości otwarcia kongresu opanował mnie ostry atak jet-lagu, co nie trudno zauważyć przyglądając się drugiej fotce - siedzę tam po prawej w drugim rzędzie i podtrzymuję przechyloną, opadającą sennie głowę, nie bacząc na wystąpienia Bardzo Ważnych Osób ;)).

Fot kongres Sao Paulo 2004660

Uroczystość otwarcia kongresu ISH, autorka po prawej stronie, w drugim rzędzie podtrzymuję opadającą (z powodu jet lagu) głowę, różnica czasu między Warszawą a Sao Paulo wynosi 5 godzin

Więcej

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/wyprawa-do-centrum-sao-paulo-oraz.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/pobyt-wsao-paulo.html

https://modnediagnozy.blogspot.com/2017/03/pobyt-na-kongresie-w-sao-paolo.html

Krystyna Knypl

GdL 11. 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres European Society of Hypertension w Mediolanie (2003)

Krystyna Knypl

Kongresy ESH w Mediolanie miały magiczną moc przyciągania uczestników, chciałoby powiedzieć się nieprzemijający urok (który przeminął nie dlatego, że zbladł lecz dlatego że kongresy w swym pierwotnym wydaniu zostały skasowane) i pewną magię wynikającą z urody miasta - jego zabytków, atmosfery, historii.

kruzganki

Dziedziniec Uniwersytetu w Mediolanie, na terenie którego odbywały się kongresy European Society of Hypertension do 2001 roku, od 2003 kongresy odbywały się na terenie targów Fiera Milano (https://en.wikipedia.org/wiki/Fiera_Milano)

Mediolan 6

Przy naszym posterze

ESH Mediolan 2003 c

Abstract book

ESH Mediolan 2003

Bilet na komunikację miejską

ESH Mediolan 2003.JPG b

Dwa rodzaje biletów

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres European Society of Cardiology w Berlinie (2002)

Krystyna Knypl

Kolejny kongres European Society of Cardiology z ciekawymi akcentami oraz elegancka oprawą - koncert na uroczystości otwarcia, ciekawe obrady, kolacja w Ritz - Carlton Hotel.

Berlin 1

 Uroczystość otwarcia European Society of Cardiology w Berlinie 2002

Berlin 4

Koncert inauguracyjny w Konzerthaus

Budynek został zbudowany według projektu architekta Karla Friedricha Schinkla w latach 1818–1821. W 1821 roku otwarto tu Königliches Schauspielhaus, a w latach 1919–1945 mieścił się tu Preußisches Staatstheater (pol. „Pruski Teatr Państwowy”). Teatr został zniszczony podczas II wojny światowej, a jego odbudowa rozpoczęła się w 1976 roku. Budynek otwarto ponownie jako dom koncertowy w 1984 roku, a w 1994 roku oficjalnie nadano mu nazwę Konzerthaus.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Konzerthaus_Berlin

Berlin 2

Koncert z okazji otwarcia kongresu

<a href=

Sala koncertowa

Źródło:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Konzerthaus_Berlin#/media/Plik:Berlin-_Grand_piano_at_the_main_hall_in_the_Konzerthaus_-_4205.jpg

identyfikator Berlin DSC05599 200

Moja badge'a

Berlin 2002 400

Wspominam też aktywności pozanaukowe, a wśród nich gala dinner w słynnym hotelu The Ritz-Carlton.

50588289 rc berlin 153753 660

W domowym archiwum zachowało się menu z tego uroczystego spotkania. Do dyspozycji gości były następujące potrawy: pasztet z królika z sałatą i ziołami, ryba otoczona sosem cytrynowym, suflet z jagnięciny z pieczonymi szalotkami i ziemniakami z tymiankiem, pomarańcze polane sosem nugatowym.

192888372 660

Drugie pozanaukowe wydarzenie to wieczór w słynnym berlińskim teatrze Wintergarten (https://en.wikipedia.org/wiki/Berlin_Wintergarten_theatre).

Bilet na występy w Winter Garten

Berlin Winter Garten660

Bilet do Winter Garten

Berlin Wintergarten Potsdamer Strase 2010 660

Winter Garten

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe

Kongres International Society of Hypertension & European Society of Hypertension w Pradze (2002)

Krystyna Knypl

Podróż autokarem, po drodze zwiedzanie skał, koncert w Rudolfinum, wykład prof. N.Kaplana

ESC Praga 3

Abstract book

Rudolfinum w nocy

Źródło ilustracji

https://cs.wikipedia.org/wiki/Rudolfinum#/media/File:Rudolfinum_v_noci_1.JPG

ESC Praga 2

Dla uczestników kongresu ESC zorganizowano koncert w Rudolfinum

ESC Praga

Zakwaterowanie w Corynthia Towers Hotel

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe