Kongres Interamerican Society of Hypertension w Sao Paulo (2004) cz. 2

Krystyna Knypl

Winda hotelowa była miejscem ciekawych ogłoszeń. Już pierwszego dnia uwagę moją zwróciła taka informacja:
Uwaga dla pasażerów: przed wejściem do windy sprawdź czy kabina zatrzymała się na twoim piętrze.

Sao Paulo 7

Mój pokój w hotelu Parthenon Flats Accor Hotels, Nacoes Unidas, Sao Paulo

Winda hotelowa była miejscem ciekawych ogłoszeń. Już pierwszego dnia uwagę moją zwróciła taka informacja:

Uwaga dla pasażerów: przed wejściem do windy sprawdź czy kabina zatrzymała się na twoim piętrze.

Bezprawne jest dyskryminowanie lub odmawianie dostępu do windy w tym budynku powodu rasy, wyznania, kolory skory, płci, wieku, narodowości, statusu społecznego, fizycznej niesprawności lub schorzeń niezakaźnych. Nieprzestrzeganie tych reguł jest ścigane z mocy prawa. LEI 9502 DE 11/03/1997.

Wsiadałam więc do windy zawsze po upewnieniu się, że istotnie przyjechała ona na moje piętro ;)). W piątek w windzie hotelowej pojawiło się dodatkowe ogłoszenie, które było jeszcze bardziej egzotyczne w swej treści. :
Drodzy goście,
Zawiadamiamy uprzejmie, że od soboty do wtorku (Święto Karnawału) będziemy serwować tylko śniadania w restauracji Bello Antonio.

Ponieważ na czas karnawału obrady kongresowe również były przerwane uznałam, że jest to dobra okazja, aby wybrać się na wycieczkę do centrum historycznego Sao Paolo, razem z kolegą, który mieszkał w innym hotelu. Pierwszy odcinek podróży pokonałam taksówką, potem już we dwójkę korzystaliśmy z miejscowej komunikacji publicznej.

Sao Paulo 8

Pod wpływem lektury przewodników, ubrałam się a la uboga krewna, co pozwoliło mi na swobodne poruszanie się po mieście i korzystanie publicznych środków lokomocji bez obaw, że będę potraktowana jak gringos czyli bogata amerykańska turystka.

Wycieczka została tak opisana w mailu do domu - jego treść wystukana pod presją czasu na portugalsko - brazylijskiej klawiaturze, była następująca:Wczoraj zrobiliśmy wycieczke po miescie.cala wyprawa trala 9 godzin izrobilismy ja z uzuciem komunikacji publicznej.Jeden z kolegow opanowal zasady tutejszej komunikacji miejskiej dzieki temu mogliśmy zredukowac koszty.Bilet koszytuje 1,7 reala x 1,4= nie wiem ile, ale taniej niż taxi. Konduktor często kolorowy na skorze i na ubraniupobielaopalate i wpuszcza przez taka bramke (wchodzi się przodem autobusu) potem siada na wolnych siedzeniach z innymi pasazerami.sa spoko.Ubralam się ja klientka opieki społecznej czyli granatowe spodnie+bluza zielona w krate.dzieki temu nie budzilam zadnychs kojarzen ze jestem bogata grinos. Autobus to jak stary san, resory raczej sztywne, i jedzie się często niespodziewanie i mocna przyhamowując, wiec trzeba się trzymac caly czas podczas jazdy. Miedzy przystankami konduktor podwiesza się na drążku albo spiewa piesni w stylu etnicznym. Dzieki temu jest bardzo reality &show. Tym pojazdem przejechaliśmy chyba 0,5 godziny aby dotrzec do stacji metra. W metrze jest bilet 1,9 realaX 1,4=nie wiem. Ale nadal taniej niż taxi. Maszyny połykają bilet i można jeździć do woli pod warunkiem ze nie nie wychodzi się na powierzchnie. Można w ramach tej ceny zmieniac linie. My musieliśmy zmieniac na innego koloru lub nazyw nie mapiemtam. Po dalszej 0,5 godizny dojechalissmy do Plaza republika i tam zaczęliśmy zwiedzac centrum historyczne. Ogladalismy rozme budynki i kosicily ( w jednym złożyłam ofiare 1 usd, wkraju sa po 3,8 zl, tak? Domy i ulice SA tu olbrzymie, wiec miotanie się w tak wielikim kraju z miejsca na miejsce jest bardzo kosztowne i czsochlonne.
Na niektórych ulicach było troche ludzi co lezeli na chodniku albo wykrzykiwali swoje zale, ale bez specjalnego zainteresowania gringo sami. jezeli gringo nie nadeptywal tego obywatel zażywającego slusznei naleznej mu sjesty na srodku chodnika to można było bezpiecznie przejść, oczywiście nie swiecjac w oczy światłem odbitym z swoich diamentow, brylantow i innych denrewujacych świecidełek. Wiec gdy nie ma się takich świecidełek na sobie, super ciuchow albo nie przyglada się tym typom zbut nachalnie to oni tez nie rxucsja na człowieka jakoby mogla wynikac z lektury niektórych przewodnikow.

Tak więc ponieważ nie miałam na sobie żadnych denerwujących świecidełek, żadnych problemów z miejscową ludnością nie było. Około godziny 16 zdecydowaliśmy wracać. Podjechaliśmy komunikacją miejska w okolice hotelu kolegi, dalej miałam poruszać się taksówką. Kierując się do taksówki uświadomiłam sobie, że nie będą czynne żądne sklepy z powodu karnawału i muszę kupić coś do jedzenia. Na zakupach zeszło mi pewnie około pół godziny. Po zakupieniu tradycyjnego zestawu czyli pieczywa, wody oraz jogurtów wsiadłam do taksówki. Podałam nazwę mojego hotelu oraz ulicy. Kierowca ruszył do przodu powtarzając głośno nazwę ulicy. Po chwili połączył się ze swoją centralą. Z rozmowy prowadzonej po portugalsku mogłam wnioskować, że pyta o szczegóły dojazdu do hotelu.
No cóż, zdarza się - pomyślałam nie przeczuwając jeszcze niczego szczególnego. Jechaliśmy kolejnymi szerokimi autostradami, a tłum samochodów gęstniał z minuty na minutę. Za oknami zrobiło się szaro i nagle w oka mgnieniu zapadła czarna noc wokoło.
Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że ciemność w tej części świata zapada natychmiast niczym za wyłączeniem pstryczka - elektryczka, a nie tak jak u nas - powoli. To było coś nowego i jednocześnie nie niepokojącego.
Kierowca połączył się z centralą drugi raz i trzeci coś dopytując. Podróż zaczęła dłużyć się nieprzyjemnie – o ile w tamtą stronę jechałam nie dłużej niż 15 minut tym razem minęło już chyba ze 30 minut i nie było widać końca. Licznik regularnie wybijał kolejne reale. Miałam przy sobie około 30 reali i do pewnego czasu czułam się w miarę spokojnie ponieważ poprzedni kurs na tej trasie kosztował kilkanaście reali. Wokoło nas sunęło w czarnej nocy morze samochodów. Siedziałam w taksówce w wielkim brazylijskim mieście i byłam zdana na łaskę i niełaskę kierowcy, który co i raz dopytywał o kierunek jazdy. Czułam się niczym małe ziarnko piasku na pustyni…
Gdy minęło 40 minut poczuła się trochę niespokojnie – czy jedziemy w dobrym kierunku? Czy starczy mi pieniędzy na opłacenie taksówki? Pocieszałam się, że w ostateczności zapłacę w dolarach powszechnie przyjmowanych w razie potrzeby w Brazylii. Podczas piątego już chyba łączenia z centralą z ust kierowcy padło słowo Carefour – zabrzmiało jak cudowna muzyka, bowiem nieopodal tego handlowego centrum był mój hotel. Po chwili wynurzyła się wieża centrum handlowego i zaraz potem wysoki budynek mojego hotelu.
Jechaliśmy 52 minut, a koszt taksówki był chyba nieco poniżej 30 reali i wszystko dobrze skończyło się!

Atmosfera zbliżającego się karnawały chyba udzieliła się uczestnikom kongresu, bo gdy patrzę na moje postery to są roztańczone ;)). No może jeszcze w grę wchodzi wpływ jet - lagu. Podczas kongresu przedstawiłam trzy plakaty:

1.Hypertensive therapy expectations among different groups of patients
2.Quality of life among different groups of hypertensive patients 1
3.Usefulness of ophthalmology in mild and moderate hypertension

Sao Paulo 13

Wyjazd był dużym i kosztownym przedsięwzięciem ( około 6000 pln), ale mimo iż upłynęło od niego sporo czasu nadal jestem przekonana, że był dobrym pomysłem, co więcej był wstępem do następnych dalekich podróży.

Dzień, na który przypadały główne obchody karnawałowe od rana był pochmurny. Całe niebo z minuty na minutę robiło się coraz bardziej ciemnoszare. Niespodziewanie zmieniło się w nieomal granatowe. Wieżowce widoczne z hotelowego okna gdzieś daleko na horyzoncie jakby straciły na ostrości, a z wiszących nad nimi chmur popłynęły strugi wody – nie deszczy a wody właśnie! Deszcz brazylijski o tej porze roku jest ciepły, gęsty i inaczej mokry niż polski. W ogóle kontakt z brazylijską woda jest przyjemny - z kranów płynie przyjazna woda w której można pluskać się bez końca nie obawiając się wysuszenia skóry, podrażnienia chlorem lub innych dolegliwości. Duża wilgotność powietrza powoduje, że właściwie żadne kremy nawilżające nie są potrzebne.
Spodziewałam się, że cały dzień upłynie mi na sennym oczekiwaniu na przekaz telewizyjny z sambodromu.

Błąkając się po kanałach telewizyjnych napotkałam transmisję z mszy świętej, która była interesująca ze względu na porównanie ze znanymi polskimi widokami. Brazylijski kościół wypełniali uduchowieni i rozśpiewani ludzie. Melodyjność śpiewy oraz pełne uniesienia, nieomal nieobecne oblicza wiernych stwarzają klimat nie znany w polskich kościołach. Świątynia z której przeprowadzano transmisje była stosownie wielkich, brazylijskich rozmiarów. Kilka naw promieniście zbiegało się do kolistego centrum, w którym ustawiony był ołtarz. Młody kapłan w obszernym zielonym ornacie, bogato zdobionym złotem w pewnym momencie uniósł do góry hostię, która miała pewnie ze dwadzieścia centymetrów średnicy. Komunie wiernym podają świeccy ubrani w białe żakiety, zarówno mężczyźni jak i kobiety. Mszę zakończyły wzniesione przez kapłana, a następnie powtórzone przez wiernych okrzyki: Niech żyje Jezus Chrystus! Niech żyje Maryja! Niech żyje Papież! Niech żyje Brazylia!
Transmisja z karnawału rozpoczęła się pod wieczór. Nie wchodziło w grę kupienie biletów na samobodrom, bowiem były bardzo drogi – 170 usd w części niezadaszonej i 250 usd w części zadaszonej – jak okazało się potem lepiej było wybierać w części zadaszonej bowiem przez znaczną część nocy padła rzęsisty deszcz.
Dla mnie rozpoznającej wówczas zaledwie kilka podstawowych kolorów obejrzenie karnawałowej parady było osobliwą kuracją – czułam się jak daltonistka której przywrócono zdolność rozpoznawania barw. Zmasowany atak fantazyjnie zestawionych ze sobą odcieni był najmocniejszym wrażeniem, jakie wyniosłam z wielogodzinnego oglądania karnawału. Pokazywane w naszej telewizji fragmenty zapewne zawsze wybierane przez mężczyzn, sugerują, że jest to festiwal damskiej nagości. Tymczasem nagość jest tylko bardzo małym wycinkiem festiwalu, wcale nie dominującym.
Pokazywanie ciała takim jakie ono jest Brazylijczycy praktykują z zapałem na co dzień i nie trzeba czekać do festiwalu. Obszerne dekolty, odsłonięte ramiona, brzuchy ozdobione biżuterią to normalność na brazylijskiej ulicy. Brzuch ozdobiony biżuterią może należeć do kobiety ciężarnej, bo i takie biorą udział w karnawałowych tańcach.
Poszczególne szkoły samby wystawiają dość pokaźne grupy tancerzy oraz olbrzymich rozmiarów platformy, które bogactwem kolorów, form i tętniącego życia przywodzą na myśl mieniącą się kolorami amazońską puszczę. Na platformie jadą kolejno żółwie, olbrzymie delfiny, konie wyskakujące z ognistych czeluści, krokodyle groźnie człapiące szczękami, złoty orzeł realistycznie ruszający głową i otwierający dziób , lokomotywa ze złoconymi obrzeżami. Kostium tancerzy zdobią pióra, rozlegle suknie rozpięte na fiszbinach wirują szeroko, frywolne gorsety mieszają się z zbrojnymi naramiennikami, fantazyjnymi żakietami z niezwykle szerokimi rękawami spod których wystają kłębiące się zwoje ozdobne falbany muślinu. Niektóre stroje karnawałowe ograniczają się do bardzo skąpego kostiumu kąpielowego typu bikini. Pomimo skromności materii jest to również ple do zademonstrowania fantazji kolorystycznej. Miseczki staników ozdobione są egzotycznymi kwiatami, które często mają szokujące zestawienia kolorystyczne. Przeważają tancerki młode wiekiem, ale nie brakuje też pań młodych duchem. W pewnym momencie kamera pokazała dżentelmena około sześćdziesięcioletniego, siedzącego wśród publiczności, w jasnoróżowym eleganckim garniturze. Nie zrobiła na mnie większego wrażenia muzyka  karnawałowa, dźwiękowo dość prosta.
Nigdy wcześniej nie była świadoma, że istniej tyle odcieni koloru złotego. Zwykły złoty, żółtozłoty, płomienny złoty, kolor starego złota i wiele innych, których nie sposób nazwać. Podobnie z kolorem zielonym którego kolejne odmiany nie sposób wprost nazwać, a fioletowy wprost olśniewał.
Wszyscy tańczą w zapamiętaniu jakby zmęczenie było im obce i płyną falami po sambodromie, w wielkim oceanie barw i dźwięków.

Krystyna Knypl

GdL 11 / 2021

Link do wszystkich podróży

https://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/ogwiazdkowane/51-artykuly-redaktor-naczelnej/1497-moje-podroze-zagraniczne-prywatne-oraz-sluzbowe