"Historia się zmienia przez pokolenia", rozdział 5. Pierwsze powojenne lata w Łapach
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: ROOT
- Opublikowano: niedziela, 27.08.2023, 00:28
Poprzedni rozdział
Krystyna Knypl
Rozdział 5. Pierwsze powojenne lata w Łapach
Na przełomie lat 1944/45 Halinka mieszkała w wynajmowanym pokoju u cioci Roszkowskiej, której córka Halina była moją chrzestną. Chrzestnym był Wacław, syn cioci Mani.
Przy moich narodzinach była położna, którą Halina Roszkowska zawołała do porodu. Urodziłam się w godzinach wieczornych.
Kościół św. Piotra i Pawła w Łapach, w którym byłam ochrzczona
Po prawej stronie przed drzewami były stragany z atrakcyjną ofertą, tak opisaną w mojej powieści "Maść tygrysia czyli powołanie do medycyny"
Naprawdę ciekawa to była wyprawa na odpust do parafii, hucznie obchodzony na świętych Pio-
tra i Pawła, gdzie można było zobaczyć wspaniałe, niecodzienne rzeczy. W górnej części straganów rozstawianych przed kościołem łopotały na wietrze różnokolorowe chorągiewki i baloniki, w dolnej części wisiały piłeczki jo-jo na gumce, a na wysokości oczu znajdowały się słodycze. Sprzedaw-
cy chyba od zawsze wiedzieli, co przyciąga spojrzenia dzieciaków. Matylda najbardziej lubiła lizaki, białe z pasemkami różowego… z czego właściwie było to różowe? Do dziś nie wiadomo, ale smakowało niebiańsko.
Obie Haliny – Łapińska i Roszkowska darzyły się sympatią oraz wspierały, w dalszych latach lubiły się spotykać na kawie podawanej w salonie pań Roszkowskich, gdy Halinka przyjeżdżała na wakacje do Łap.
Pamiątkowa filiżanka, którą otrzymałam od mojej Niani z okazji chrztu
Józio i mała Krysia na podwórku u cioci Frani
Halina z Krysią oraz Józio z Krysią
Krystyna i Katarzyna przy grocie NMP, na wakacjach w 1982 roku
Zdjęcie dobrze dokumentuje, że Krystyna była brunetką, a nie szatynką jak to przez wiele lat uważała. Z błędu wyprowadziły ją fotografie oraz stwierdzenie jej męża @Francisa 'Z szatynką bym się nie ożenił".
Krystyna Knypl
Następny rozdział
GdL 8/2023