Teranostyka – wspólny mianownik diagnostyki i terapii

Jolanta Kunikowska400

– Nowotwory to zróżnicowana grupa schorzeń, dlatego nie może być mowy o jednym uniwersalnym „leku na raka”. Przyszłością terapii onkologicznej jest leczenie celowane, możliwie ściśle połączone z precyzyjną diagnostyką. W medycynie nuklearnej tą przyszłością jest teranostyka – w rozmowie z Martą Sułkowską mówi dr hab. n. med. JOLANTA KUNIKOWSKA, adiunkt w Zakładzie Medycyny Nuklearnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, członek Polskiego Towarzystwa Medycyny Nuklearnej oraz prezydent elekt Europejskiego Towarzystwa Medycyny Nuklearnej.


  • Medycyna nuklearna stała się tematem spotkania zorganizowanego w Parlamencie Europejskim. Co zostało powiedziane na temat tej dziedziny medycyny?

Istotne było już samo podjęcie zagadnienia medycyny nuklearnej na forum międzynarodowym. Uczestnicy z różnych państw Europy dostrzegli potencjał procedur medycyny nuklearnej. Co znamienne, zarówno w diagnostyce, jak i w terapii. Podkreślono znaczenie nowoczesnych, „targetowych” form terapii, ukierunkowanych na poszczególne cele leczenia.

Przykładem były terapie guzów neuroendokrynnych, w których celem diagnostyki, a później terapii jest receptor dla somatostatyny. To dobry przykład podejścia teranostycznego, łączącego diagnostykę i terapię. Ten sam receptor, zobrazowany najpierw w diagnostyce na błonie komórkowej, po zamianie izotopu diagnostycznego na taki, który będzie emitował promieniowanie lecznicze, może stać się celem skutecznego leczenia.

  • Jakie korzyści przynosi koncentracja na znalezieniu i kierowaniu terapii w ten sam, precyzyjnie obrany cel?

Dzięki temu uzyskujemy nie tylko znacznie lepsze efekty terapeutyczne, lecz także ograniczamy efekty uboczne leczenia. Terapia celowana działa jedynie na komórki mające określony receptor. Zasadniczo różni się więc od chemioterapii, która działa na wszystkie komórki znajdujące się w tej samej fazie cyklu – niestety niezależnie od tego, czy są to komórki zdrowe, czy nowotworowe.

  • Jak wygląda dostępność nowoczesnych procedur medycyny nuklearnej w Polsce i w Europie?

W zależności od poszczególnych krajów sytuacja wygląda różnie. Istotnym ograniczeniem dostępności najnowocześniejszych technik jest cena. W Polsce terapię stosowaną w leczeniu guzów neuroendokrynnych stosujemy we współpracy z firmą NCBJ POLATOM. Mamy zarejestrowane prekursory do znakowania, takie jak itr i lutet. To nasze polskie produkty: ItraPol i LutaPol. Możemy używać ich do znakowania i podawania gotowego preparatu pacjentom. Terapię tę stosujemy w Polsce od 2004 roku, wykorzystując unikatową formułę – połączenie dwóch izotopów: itru i lutetu. To tak zwana terapia tandemowa. Aby jednak pełniej rozwijać techniki medycyny nuklearnej, potrzeba znaczącego wzrostu nakładów na badania podstawowe.

  • Chodzi o możliwości opracowywania nowych skutecznych związków?

Tak, jednak abyśmy mogli stworzyć nowe skuteczne terapie celowane, musimy najpierw zbadać mechanizmy, które będą za to odpowiedzialne. Przede wszystkim musimy więc dokładnie zbadać poszczególne nowotwory. Nie można oczekiwać, że znajdziemy „lek na raka”, bo nowotwory to bardzo zróżnicowana grupa schorzeń, na które jednego uniwersalnego leku po prostu nie ma. Terapie celowane dobiera się pod kątem specyfiki poszczególnych nowotworów. Przykładem jest wspomniana terapia guzów neuroendokrynnych czy w wypadku raka prostaty antygen błony komórkowej komórek stercza PSMA, gdzie diagnostyka i terapia z wykorzystaniem konkretnego związku jest skuteczna właśnie w tym jednym typie nowotworu.

  • Pierwszy krok to doskonałe poznanie mechanizmu danego nowotworu. A kolejny?

To rozwój metod radiochemicznych, które pozwalają na wynalezienie substancji łączącej się z poszczególnymi receptorami czy antygenami i połączeniu ich stabilnym izotopem, który będzie można zastosować w terapii. Taki schemat postępowania i wsparcie w tym zakresie to cel ważny dla Polski, ale także dla całej Europy. Bez solidnych podstaw nie da się budować efektywnych procedur.

  • Czy istnieją wzorce, z których warto czerpać?

W kontekście nauk podstawowych możemy brać przykład z sąsiednich krajów europejskich, w których inwestycje w ten obszar są postrzegane jako istotne. Wzorem może być niemiecki ośrodek w Heidelbergu, w którym prace nad syntezowaniem nowych związków są bardzo intensywne. Ostatnim sukcesem tamtejszych badaczy był czynnik wzrostu fibroblastów FAPI, który, jak stwierdzono, może być używany jako target diagnostyczny dla wielu rodzajów nowotworów. Jak dotychczas przebadano z jego zastosowaniem około 20 typów nowotworów. Obecnie trwają próby nad włączeniem tego czynnika do terapii. Za jakiś czas możemy spodziewać się kolejnej pary teranostycznej.

  • Na czym w Polsce warto skoncentrować się przede wszystkim?

W polskiej medycynie nuklearnej pilną potrzebą jest weryfikacja wskazań i wycen procedur. Podam przykład: ostatnia nowelizacja wskazań do badania PET odbyła się w 2010 roku. Tymczasem postęp, jaki dokonał się w ciągu dekady, sprawił, że możemy zaoferować pacjentom o wiele więcej możliwości skutecznej, bezpiecznej, precyzyjnej diagnostyki i terapii. Jak wspomniano wyżej, medycyna nuklearna wciąż rozwija się niezwykle dynamicznie. Dysponujemy nowymi znacznikami i wciąż opracowywane są kolejne. W związku z tym jako Polskie Towarzystwo Medycyny Nuklearnej uważamy, że nowelizacja wskazań do badania PET powinna odbywać się systemowo co dwa lata.

  • Czy są obszary, w których medycyna nuklearna na przestrzeni lat znalazła nowe zastosowanie?

Tak, dobrym przykładem jest szpiczak. Kiedyś uważaliśmy, że badanie PET nie jest najlepsze do badania tego typu nowotworu. Dziś, po zastosowaniu innych znaczników, okazuje się, że technika PET jest niezwykle cenna diagnostycznie i prognostycznie. Innym przykładem obszaru wymagającego aktualizacji wskazań są wspomniane guzy neuroendokrynne. Kiedyś uważaliśmy, że fluorodeoksyglukoza nie nadaje się do diagnostyki w tym wskazaniu. Dziś wiemy z całą pewnością, że jej zastosowanie to doskonały czynnik prognostyczny. Od wyników badania z zastosowaniem tego czynnika i oceny stopnia agresywności nowotworu zależy dalsze postępowanie terapeutyczne. Im skuteczniejsza diagnostyka, tym efektywniejsze leczenie. Stawka jest zatem naprawdę wysoka.

Marta Sulkowska 2020 200

  • Pani profesor, uprzejmie dziękuję za fascynującą rozmowę.

 Rozmawiała
Marta Sułkowska

Fot. Paulina Łyczkowska Fotografia 

GdL 5_2020