Sumienie to nie jest urządzenie, które działa na zamówienie!

Zdyszana propaganda

Media obiegła wiadomość na krótkich nóżkach. Na jednej miała wytatuowane „lekarze CHCĄ zniesienia klauzuli sumienia”, a na drugiej nóżce „co TRZECI lekarz jest za ZNIESIENIEM klauzuli sumienia”. Wiadomość powstała w wyniku zaglądania lekarzom do mózgów, zwanego też badaniem opinii publicznej. Podobno reprezentatywnym głosem całego środowiska jest głos 1006 przepytanych osób. Tak utrzymują propagandziści zajmujący się tzw. badaniem opinii publicznej.

klauzulasumieniaimg348mini

A jak jest naprawdę? Ilu mamy lekarzy i ilu musiałoby się wypowiedzieć, aby tytuł „CO TRZECI LEKARZ chce...” niósł prawdziwą informację?

Zaglądamy na strony Naczelnej Izby Lekarskiej http://www.nil.org.pl/rejestry/centralny-rejestr-lekarzy/informacje-statystyczne i dowiadujemy się, że jest nas 161 356. Dzielimy przez 3 i wychodzi nam 53 784.

Dzielimy 1006 przez 3 i wychodzi nam 335.

Czyli 335 wypowiedziało się lekarzy, podobno stanowiąc reprezentatywną grupę środowiska liczącego ponad 161 tysięcy. Jaki to w istocie odsetek? Włączamy kalkulator i pokazuje on nam że to 0,002 lekarzy.

No to mamy odrobioną lekcję matematyki. Tymczasem lekcja propagandy nie odrobiona! Co więc robią propagandziści? Przesuwają njus, który miał być hitem, z front page na strony schowane głębiej w internecie.

Szanowna Propagando, następny raz poproszę o lepiej przygotowane materiały propagandowe! ;))

Czego nie bronię?

Nie występuję w obronie klauzuli sumienia rozumianej po polsku, która ma postać przycisku włączającego się, gdy padają słowa aborcja czy tabletka wczesnoporonna.

Występuję przeciwko troszczeniu się o moje sumienie przez polityków wszystkich partii, ustawodawców wszystkich rządów, kościoły wszelkich wyznań, media najróżniejszych odcieni, bioetyków i innych propagandzistów.

Występuję przeciwko nazywaniu wykonywania zawodu lekarza „udzielaniem świadczeń medycznych” i wciskaniu tego żargonu do ustawy o zawodzie lekarza. Za chwilę okaże się, że kto nie udziela świadczeń medycznych, ten nie wykonuje zawodu lekarza. I wszyscy pobiegną do NFZ, aby podpisać umowy na „wykonywanie zawodu poprzez udzielanie świadczeń medycznych”.

Od zlikwidowania klauzuli sumienia do likwidowania świadczeniobiorców poprzez udzielanie im świadczenia medycznego zwanego eutanazją droga nie musi być długa. Europa starzeje się i niedołężnieje. Koszty opieki rosną, poszukiwania leków na chorobę Alzheimera posuwają się bardzo powoli, a co gorsza komórki macierzyste nie chcą rosnąć w kształcie konkretnych narządów. Ileż problemów może rozwiązać wprowadzenie świadczenia medycznego o nazwie eutanazja! Ileż osób można zatrudnić do wykonywania tego świadczenia! Ileż pieniędzy zaoszczędzić! Ileż wojen wywołać dzięki tym zaoszczędzonym pieniądzom!

Wyjaśnienia

Moje sumienie jest „najmojsze” i nic nikomu do niego. Niech każdy zatroskany funkcjonowaniem mojego sumienia zajmie się swoim! ;)

Co więcej, sumienie lekarza nie ulega naciskom większości sejmowej, NFZ, MZ, polityków ani dziennikarzy. Czym więc jest?

Sumienie to jest moje najbardziej prywatne zestawienie norm i wartości etycznych, które ma to do siebie, że nie działa na polityczne zamówienie ani zgodnie z wyobrażeniami innych ludzi niebędących lekarzami. W związku z tym nikt nie może mi niczego zlikwidować. No way!

klauzulasumieniaimg347mini

Tekst i rysunki
Krystyna Knypl