Metryczność korporacyjnej prasy lekarskiej

zmien proporcjeGdL660 

Krystyna Knypl

W 1875 roku podpisano konwencję metryczną, która ujednoliciła światowy system miar i wag. Wszystko da się zmierzyć, poczynając od tak oczywistych wielkości jak wzrost czy masa człowieka, na nieco bardziej wyrafinowanych i nie każdemu znanych parametrach zasięgu mediów kończąc. Mierzona jest liczba kliknięć, lajków, cytowań. Przeglądając naszą prasę korporacyjną, zastanowiłam się nad zróżnicowaną wielkością fotografii autorów lub ich brakiem. W następnym kroku przystąpiłam do pomiarów i analizy wyników.

Kto jest największym autorem?

Powrót na łamy „Gazety Lekarskiej” nr 11/2019 z artykułem Bądź zdrowa, Europo! zainspirował mnie do ponownego spojrzenia na nasze korporacyjne media. Aby nie być posądzoną o nieobiektywne sądy, wykonałam pomiary wielkości fotografii autorów umieszczonych przy poszczególnych artykułach w posiadanych w domu papierowych wydaniach gazet.

Pierwsze miejsce zajmuje prezes ORL Warszawa Łukasz Janowski z fotografią 67x92 mm w nr. 9/2019 miesięcznika „Puls”. Drugie miejsce ex aequo zajmują: prezes NRL Andrzej Matyja oraz wiceprezesi Krzysztof Madej i Andrzej Cisło z fotografiami 48x69 mm w „Gazecie Lekarskiej”. Na miejscu drugim znaleźli się także Sławomir Badurek, podpisany jako publicysta medyczny, oraz Jarosław Wanecki, podpisany jako felietonista. Obaj panowie mają fotografie o wymiarach jak wiceprezesi, przy czym atrybut w postaci filiżanki kawy felietonisty ma wysokość 12 mm (z łyżeczką).

Zbiorowa podobizna rysunkowa trzech tegorocznych laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny ma wymiary 163x94 mm, tak więc na jednego laureata przypada 54x94 mm. Mam kłopot, czy ich umieścić na podium, po namyśle uznałam, że niech sobie postoją.

Może z tą klasyfikacją nie zgodzić się Joanna Sokołowska podpisana jako felietonistka, której fotografia ma wymiary 48x70 mm, a pies trzymany w objęciach 31x45 mm. W każdym razie dobrze, że prawo zwierząt do bycia na łamach prasy lekarskiej jest respektowane.

Czcionka z nazwiskami prezesów i felietonistów na wysokość 3 mm i dzięki temu nikt nie przegapi, jak wielcy są to ludzie, no i dziennikarze!

Etatowi dziennikarze GL mają fotografie o wymiarach 21x28…33 mm z czcionką nazwisk 3 mm.

Artykuły w nr. 11/2019 „Gazety Lekarskiej” napisane przez takich autorów  (czcionka nazwisk 1,5 mm) jak: radca prawny OIL w Łodzi Jarosław Klimek, logistyk, koordynator rejestru lekarzy oraz praktyk zawodowych OIL w Łodzi Wojciech Łukomski, a także hipertensjolog i dziennikarz medyczny Krystyna Knypl są zilustrowane ich fotografiami o wymiarach 0x0 mm*. Dlaczego? Przeprowadziliśmy sondę środowiskową nt. tej intrygującej kwestii.

Głos przedstawicielki środowiska czytelniczego

To przecież bardzo znani autorzy, zwłaszcza Krystyna Knypl – mówi Genowefa Wąsik, emerytowana internistka z Warszawy oraz czytelniczka prasy kolorowej (http://gazeta-dla-lekarzy.com/images/gdl_2014/gdl_spec_pazdziernik_2014.pdf s. 4) – i nie potrzeba tu żadnej dodatkowej reklamy. Czy wiedzą państwo, że pisuje ona od lat do wysokonakładowych mediów kolorowych i jej fotografia ukazuje się każdego miesiąca w 3 mln egzemplarzy czasopism??? Po co jeszcze reklamować ją fotografią w „Gazecie Lekarskiej”. Nie zasłużyła sobie na to! Co innego panowie prezesi, od ich fotografii to ja oczu nie mogę oderwać, chociaż ostatnio widzę trochę gorzej. Muszę dłużej patrzeć, aby zlokalizować, z których fałdów czołowych okulary na czole wiceprezesa Krzysztofa Madeja zbierają myśli dalekowzroczne. Obstawiam, że z 17., 18. i 19. pól Brodmana (https://pl.wikipedia.org/wiki/Pola_Brodmanna).

Co więcej, ona pisze nie tylko do tego słynnego Sermo (www.sermo.com), w którym jest zarejestrowanych 800 tysięcy lekarzy ze 150 krajów świata, ale ostatnio napisała artykuł do „e-Journal of Cardiology Practice”. To pismo jest wydawane przez European Society of Cardiology. Niech państwo klikną i zobaczą: https://www.escardio.org/Journals/E-Journal-of-Cardiology-Practice/Volume-17/control-of-hypertension-should-doctors-roll-up-their-sleeves-or-open-their-min, co ona tam wypisuje i w dodatku po angielsku! A do tego ma fotografię przy artykule 85x98 pikseli! A w tym Sermo to ma fotkę 400x400 pikseli. I niech państwo sobie wyobrażą, że napisała już 189 felietonów, wszystkie po angielsku z wyjątkiem jednego, co podobno miał tytuł O pieniądzach najlepiej rozmawiać w języku ojczystym.

Jeden jej znajomy z czasów młodości twierdzi, że ona nie pisze po angielsku, tylko po murzyńsku (http://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/382-czy-kobieta-w-pewnym-wieku-jeszcze-interesuje-sie). A ona upiera się, że to po angielsku i nie ma mocnych na nią! Co więcej, ona to wszystko opisała w artykule Czy kobieta w pewnym wieku interesuje się JESZCZE seksem? Proszę państwa, ja podejrzewam, że to zainteresowanie seksem może nie być tylko teoretyczne… Przecież ona wyraźnie coś sugeruje w tym wierszu (https://www.photoblog.com/mimax2/2018/10/22/22102018-haiku-pai-ju-z-inspiracji-eh/):

Wieczorny, spokojny zmierzch
Niespodziewanie przerwały pytania:
Kto właściwie inspiruje cię do pisania?
Czy także ten brodaty facet,
z którym codziennie jadasz śniadania?
I zostawiasz mu swój talerz do pozmywania?

Jeśli oni razem jedzą śniadania, to ja nawet nie chcę się domyślać, co robią wcześniej.

Ona, proszę państwa, tego angielskiego to uczyła się w Ameryce (http://gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/wybrane-artykuly/384-moglabys-lepiej-mowic-po-angielsku), jak jej jedna taka Tamara powiedziała „You could speak better in English”.

Głos przedstawicielki środowiska lekarskiego

Okuliści i neurolodzy są mistrzami diagnozy. O co chodzi z wielkością fotografii autorów w prasie lekarskiej? – zapytaliśmy dr Petronellę Skorupkę, emerytowaną okulistkę z Warszawy, która tak to skomentowała: „Duże portrety to cecha charakterystyczna władzy absolutnej. W moich czasach szkolnych w każdej klasie pod orłem bez korony wisiały portrety PRL-owskich władców. U naszych sąsiadów za wschodnią granicą przestrzeń publiczna była usiana portretami dobroczyńców ludzkości. Podobnie jest we współczesnych systemach autorytarnych. Ja tu rządzę, ja jestem wielki i musi to być pokazane – zdają się mówić oblicza widniejące na portretach. Uprawnienia do udzielania prawa wykonywania zawodu, zawieszania go lub zabraniania wykonywania są substytutem władzy absolutnej.”

Cóż można powiedzieć w podsumowaniu: w odróżnieniu od naszych pacjentów, z diagnozą lekarza specjalisty nie dyskutujemy.

Dedykacja

Felieton ten dedykuję wszystkim wymienionym w tekście z imienia i nazwiska lub funkcji, licząc na ich dwie cechy: poczucie humoru oraz umiejętność wyciągania wniosków.

Krystyna Knypl

*Mniej obeznanym z matematyką przypominamy, że ZERO znaczy NIC.

Źródło ilustracji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zemsta_(komedia)#/media/Plik:Ludwik_Solski_i_Jerzy_Leszczy%C5%84ski_-_Zemsta_-_Film_nr_55-56_-_1948-12-23.JPG(komedia)#/media/Plik:Ludwik_Solski_i_Jerzy_Leszczy%C5%84ski_-_Zemsta_-_Film_nr_55-56_-_1948-12-23.JPG

GdL 12_2019