Jak walczyć z obraźliwym komentarzem w internecie?

Krzysztof Izdebski

W ciągu niewielu lat internet z dobra ekskluzywnego stał się medium powszechnego, interaktywnego użytku. Rośnie grupa odbiorców, którzy przede wszystkim z internetu czerpią wiedzę o otaczającym świecie. Zmalała rola książek, gazet, a nawet telewizji. W tych warunkach internetowe opinie mogą bardzo wpływać na postrzeganie lekarzy przez pacjentów. Takie opinie zamieszczone na popularnym forum internetowym czy rankingu lekarzy mają olbrzymi zasięg.

Kontrolujmy, co o nas piszą

Ważne jest zatem, aby poznać kilka zasad, których przestrzeganie pomoże zminimalizować szkody, gdy ktoś zamieści w internecie komentarz, który nas obraża, poniża naszą godność oraz, co często się zdarza, podaje okoliczności nieprawdziwe.

Jedną z podstawowych zasad jest wnikliwe monitorowanie tego, co na nasz temat zostało napisane w internecie. Monitoring można prowadzić w różny sposób, np. raz w tygodniu sprawdzić najbardziej popularne lekarskie strony rankingowe lub wpisać w wyszukiwarkę internetową swoje imię, nazwisko, miejsce pracy – wówczas powinny się wyświetlić odsyłacze do informacji o nas.

Szybka reakcja

Jeśli znajdziemy komentarz, który jest nieprawdziwy lub obraźliwy, powinniśmy natychmiast zareagować. Nie ma znaczenia, czy komentarz został podpisany imieniem i nazwiskiem autora (rzadkie zjawisko), czy jest anonimowy lub opatrzonym pseudonimem. Przede wszystkim trzeba spowodować, aby taki nieprawdziwy czy obraźliwy wpis został zdjęty ze strony internetowej, bo im krócej będzie w obiegu, tym mniej osób się z nim zapozna, a co za tym idzie – wywoła mniej strat.

Zawiadomienie wydawcy strony internetowej

Z pomocą przychodzi ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Interesować nas będzie szczególnie ten fragment ustawy, który mówi, że jeżeli wydawca strony internetowej nie zareaguje na wiarygodne poinformowanie go o bezprawnym charakterze wpisu zamieszczonego na jego stronie, wówczas możliwa jest jego odpowiedzialność odszkodowawcza. Wydawcy stron internetowych dobrze znają ten przepis, więc wyraźne powołanie się na konkretny przepis jest sygnałem dla wydawcy, że znamy swoje prawa i w razie potrzeby będziemy z nich skorzystać. Krótko mówiąc, wydawca już wie, że jeśli nie zareaguje, może ponieść konsekwencje finansowe.

Tak więc pierwszym krokiem po przeczytaniu obraźliwego komentarza na stronie internetowej powinno być zawiadomienie wydawcy o tym, że znajduje się na niej wpis, który będąc dla nas obraźliwy narusza nasze chronione prawem dobra osobiste i jednocześnie stanowi przestępstwo określone w art. 212 lub 216 kodeksu karnego (przestępstwo zniesławienia lub zniewagi). W związku z tym żądamy natychmiastowego usunięcia tego wpisu ze strony internetowej. Na zakończenie należy stwierdzić, iż nasze zawiadomienie należy traktować jako wiadomość wysłaną w trybie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (przykładowe zawiadomienie – na końcu artykułu).

Zawiadomienie takie wysyłamy najpierw za pośrednictwem poczty elektronicznej. Po upływie dnia lub dwóch dni sprawdzamy, czy obraźliwy dla nas komentarz został usunięty. Jeżeli tak się nie stało, wysyłamy zawiadomienie ponownie – również pocztą elektroniczną. Gdy nadal brak reakcji, wysyłamy zawiadomienie pocztą tradycyjną za zwrotnym poświadczeniem odbioru.

Ważna zasada: nie wdawać się w dyskusję

Może się zdarzyć, że wydawca strony internetowej po otrzymaniu naszego zawiadomienia zamiast wykasować natychmiast wpis, którego zawiadomienie dotyczy, będzie usiłował wdać się w pokrętną polemikę. Napisze np., że komentarz został zamieszczony przez osobę, która posiada pełny profil – a więc jest znana wydawcy z imienia i nazwiska – i wydawca (aby czasem nie zarzucić mu bierności) skontaktował się z autorem wpisu, który potwierdził wszystkie okoliczności wskazane w swoim komentarzu. Wobec tego wydawca nie widzi powodu, aby wpis kasować.

Nie należy wdawać się w jakąkolwiek polemikę. Po pierwsze, to nie wydawca strony internetowej jest powołany do tego, aby weryfikować prawdziwość wpisu umieszczonego na stronie internetowej oraz wiarygodność podanych w nim informacji. Jedynym podmiotem upoważnionym do badania zgodności wpisu z prawdą jest sąd. Jeżeli więc wydawca strony internetowej powoła się na to, że samodzielnie zweryfikował wpis, trzeba odpowiedzieć, że weryfikacji można dokonać jedynie w postępowaniu sądowym, zatem podtrzymujemy żądanie natychmiastowego usunięcia komentarza (który w naszej ocenie narusza nasze dobra osobiste) – wciąż powołując się na ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

Ustalenie autora wpisu

Gdy nasze żądanie zostało spełnione i obraźliwy komentarz został usunięty ze strony internetowej, możemy spróbować ustalić tożsamość autora. Zwracamy się zatem do wydawcy strony internetowej o udzielenie nam potrzebnych informacji. Przypuszczalnie otrzymamy odpowiedź, że na przeszkodzie stoi ochrona danych osobowych, które można ujawnić jedynie organom państwowym – policji, prokuraturze, sądom itd. Z pomocą tym razem przychodzi nam orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 23 sierpnia 2013 r., w którym stwierdzono: Można udostępniać dane użytkowników forów internetowych nie tylko policji, prokuraturze, Żandarmerii Wojskowej, Straży Granicznej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i innym organom państwa (jak określa to ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną), ale wszystkim osobom fizycznym oraz firmom. Warunkiem otrzymania tych danych jest wykazanie, że stanowi to element niezbędny do ochrony dóbr osobistych. Orzeczenie to jednoznacznie przesądza, że mamy prawo uzyskać dane osoby, która dokonała obraźliwego dla nas wpisu na stronie internetowej – jeśli wykażemy, że uzyskanie tych danych jest konieczne do ochrony naszych dóbr osobistych. Jest to warunek stosunkowo prosty do spełnienia, ponieważ dane osoby, która naruszyła nasze dobra osobiste, są niezbędne, aby dochodzić ochrony tych dóbr na drodze sądowej.

Jeżeli zacytowanie w piśmie do wydawcy strony internetowej tego orzeczenia sądowego nie zachęci go współpracy, wówczas o całej sytuacji należy zawiadomić biuro Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (http://giodo.gov.pl/) z prośbą o podjęcie interwencji.

Na zakończenie zła wiadomość

Internet to potężne narzędzie, które trudno kontrolować i które ma swoje mechanizmy obronne. Informacje są przechowywane w wielu kopiach na różnych serwerach. Dodatkowo internet na bieżąco sam się archwizuje. Nie bez powodu mówi się, że informacja raz zamieszczona w internecie będzie tam do końca świata. Skasowana z jednego miejsca, nieoczekiwanie może pojawić się w innym. Tym bardziej więc wskazane jest błyskawiczne reagowanie na niepożądane komentarze, bo może dzięki temu straty na wizerunku lekarza będą mniejsze.

Krzysztof Izdebski
prawnik z rodziny lekarskiej
specjalizujący się w prawie medycznym
(więcej: www.kpiw.pl)


Zawiadomienie o bezprawnym charakterze wpisu na stronie internetowej
– w trybie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną

Zawiadamiam, że na łamach strony internetowej www.....pl został zamieszczony anonimowy (lub autorstwa osoby posługującej się pseudonimem ...) wpis naruszający moje dobra osobiste o treści:

[tu dokładny cytat wpisu].

Link do wyżej wymienionego wpisu: [podajemy link do strony internetowej z obrażającym nas wpisem].

Treść ww. wpisu, szczególnie zwrot: [tu wskazujemy na najbardziej obrażające stwierdzenia] narusza moje – chronione przepisami kodeksu cywilnego – dobra osobiste, przypisując mi właściwości, które mogą poniżyć mnie w opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lekarza, co stanowi jednocześnie przestępstwo penalizowane przez art. 212 i 216 kodeksu karnego.

W tym stanie rzeczy żądam natychmiastowego usunięcia ww. wpisu ze strony internetowej.

Zawiadomienie niniejsze należy traktować jako wiadomość przekazaną w trybie art. 14 ust. 1 ustawy z 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. nr 144, poz. 1204).