Przeszłość i przyszłość dziewiątki

9jubileusz1000

Nasz jubileusz

Alicja Barwicka

Od wielu lat młody Polak poza szkolną edukacją ma bardzo mało wolnego czasu. Oczywiście wszyscy jesteśmy przekonani o bardzo ważnej roli kształcenia dzieci i zdobywania przez nie wiedzy, by mogły nadążyć za szybko zmieniającym się światem, jednak tak jak kiedyś, tak i dzisiaj doba ma tylko 24 godziny i niedosyt korzystania z wolnego czasu pozostaje. Nic się też w tej materii nie zmienia. Kiedy sama chodziłam do szkoły, odrabianie zadanych lekcji, pomoc w pracach domowych i regularne zajęcia dodatkowe pochłaniały mi tak wiele godzin, że na realizację własnych pasji i aktywności praktycznie czasu już nie starczało. Pewnie dlatego czytanie ulubionych książek odbywało się nocą, w zupełnie nieergonomicznej (bo leżącej) pozycji i bez właściwego oświetlenia. Miałam wtedy nietypowe dla dziecka marzenie, by mieć więcej wolnego czasu na czytanie i wpadłam nawet na pomysł, jak to marzenie zrealizować.

Dziewiątka wczoraj

Nie byłam specjalnie zainteresowana zdobywaniem szkolnej wiedzy i tę działalność uważałam za kolosalną stratę czasu. Program nauczania w mojej tzw. elitarnej szkole, będącej spełnieniem ambicji rodziców, a nie dzieci, był przeładowany (to się przez lata raczej nie zmieniło), a w tym samym czasie i w tym samym mieście funkcjonowała szkoła znana wszystkim jako „dziewiątka”, gdzie jak głosiła plotka, prawie nie było nauki, a już na pewno nie było zadań domowych. Kiedy wyjawiłam rodzicom pomysł przeniesienia mnie do tej wspaniałej placówki (dla zyskania wolnego, a tak mi potrzebnego czasu) – przyprawiłam ich o spory dysonans w sferze psychologicznej i kardiologicznej. Przeprowadzono ze mną poważną rozmowę, przedstawiając perspektywę bycia zamiataczem ulic, wytknięto kompletny brak ambicji i nie wykazano nawet śladu zrozumienia dla mojej tak jasnej przecież argumentacji. Dopiero później dowiedziałam się, że wymarzona przeze mnie „dziewiątka” była placówką działającą przy ośrodku wychowawczym i kształciła dzieci w absolutnie podstawowym zakresie, a nie tego chcieli moi rodzice. To zdarzenie przyniosło mi jednak małe, ale jednak zwycięstwo w postaci decyzji rodziców o zakończeniu mojej dodatkowej edukacji w szkole muzycznej na poziomie podstawowym. Odzyskany dzięki temu czas wolny pozwolił mi nie tylko na zwielokrotnienie liczby przeczytanych w jednostce czasu książek, ale nauczył mnie dodatkowo lepszej jego organizacji. Z czasem zapomniałam o pomyśle edukacji w „dziewiątce”, odkrywając radość z poznawania wiedzy o świecie w wymiarze zarówno mikro, jak i makro.

Dziewiątka dziś

Zdobywanie kolejnych etapów wykształcenia, szalone tempo pracy lekarza i zwykłe codzienne czynności domowo-wychowawcze kazały mi na lata zapomnieć o śmiesznym dziecięcym marzeniu nauki w „dziewiątce”. Jednak czas w miejscu nie stoi i hasło „dziewiątki” pojawiło się ponownie, tym razem w zupełnie innym kontekście. Otóż marzec 2021 – to dziewiąte urodziny „Gazety dla Lekarzy”! Ten wydawany głównie elektronicznie miesięcznik mimo upływu lat ciągle dostarcza nam, lekarzom aktualnej merytorycznej wiedzy, ale też wiele codziennej radości. Mamy tam swoje ulubione działy i zwykle od nich rozpoczynamy lekturę. W mojej opinii największą wartością tego periodyku jest przedstawianie najbardziej aktualnych wiadomości ujmowanych w formę krótkich (ale zawsze z odnośnikami do właściwych linków) newsów oraz większych artykułów. W sytuacji związanej z pandemią COVID-19 wywołaną wirusem SARS-CoV-2 dostarczanie aktualnej wiedzy o przebiegu i wynikach prowadzonych w wielu placówkach naukowych badań jest nie do przecenienia. Kiedy śledzi się doniesienia dotyczące stanu zagrożenia epidemicznego na przestrzeni kolejnych miesięcy z ostatniego 1,5 roku, które były zamieszczane na łamach GdL, widać wyraźnie, jak świat nauki, z początku zupełnie zagubiony, zaczął z czasem tę świeżo nabytą wiedzę systematyzować, wyciągać z niej wnioski chociażby w postaci określenia głównych objawów chorobowych COVID-19 (z początku też często wzajemnie się wykluczających), by ostatecznie w formie informacji i zaleceń przekazywać je tym z pierwszej linii frontu walki z zagrożeniem.

Gazeta na dziewiątkę

„Gazeta dla Lekarzy” jest bardzo dziwnym miesięcznikiem, ponieważ mimo niezamieszczania treści reklamowych (co się dzisiaj właściwie w świecie mediów nie zdarza) ma czym wypełnić swoje elektroniczne szpalty, a kolejne numery są coraz bardziej okazałe, zapewniając lekturę na dłużej. Poza dominującymi artykułami o charakterze ściśle medycznym i dotyczącym środowiska lekarskiego znajdziemy tam treści historyczne dotyczące zdarzeń i postaci nie tylko z obszaru medycyny, ale też dziejów polskich, globalnych, a nawet w tym najmniejszym wymiarze obejmującym nasze własne rodziny. Do moich szczególnie lubianych tekstów należą przedruki dziewiętnastowiecznego dzieła Kobieta lekarką domową, określanego jak podręcznik lekarski. To pisane piękną, nieco archaiczną polszczyzną tłumaczenie z języka niemieckiego zawiera wiele dziś już zapomnianych informacji o sposobach leczenia przed dobą antybiotykoterapii oraz ponadczasowe prawdy dotyczące fizjologii człowieka. Niektóre rodzaje proponowanej w tym dziele terapii mogą śmieszyć (np. kąpiel ócz), ale są i takie, które nic nie straciły ze swojej aktualności.

Sądząc po liczbie odsłon poszczególnych artykułów – gazeta ma rzesze wiernych czytelników i oby to trwało!

Dziewiątka i co dalej?

Świat biegnie do przodu, tempo postępu naukowo-technicznego jest już wręcz kosmiczne, czego więc będą dotyczyć informacje w kolejnych numerach GdL? Przez jakiś czas pewnie nadal będziemy chłonąć doniesienia dotyczące ciągle na nowo odkrywanych aspektów obecnej pandemii. Wraz z jej rozwojem zmienił się chociażby w istotny sposób charakter naszej pracy. Dzisiaj nikt się już nie dziwi terminowi telemedycyna i swobodnie wykorzystujemy pozytywne jej strony. Równocześnie pamiętamy, że dynamika rozwoju naukowo-technicznego w ostatnich latach zaowocowała ogromnym postępem w diagnostyce medycznej wykorzystującej techniki informatyczne. Coraz częściej słyszymy o stosowaniu w tej dziedzinie sztucznej inteligencji (artificial intelligence) oraz o machine learningu, czyli samouczeniu się maszyn. Myślę, że w niedalekiej przyszłości wiedza o tych kierunkach rozwoju diagnostyki medycznej zostanie nam dostarczona między innymi na elektronicznych kartach „Gazety dla Lekarzy”.

#

Dzisiejsze zamknięte w domach z powodu pandemii dzieciaki siedzą po uszy w środowisku informatycznym, korzystając z urządzeń elektronicznych, i nie w głowie im ograniczenie dostępu do wiedzy. Mało tego, to one same ją ukierunkowują, a ich nieco starsi koledzy, którzy doskonale opanowali formy przełożenia zabawy w formie elektronicznej na życie oparte na technikach cyfrowych z pewnością zafundują nam w niedługim czasie jeszcze doskonalsze metody diagnozowania chorób i zaburzeń, a może dzięki powszechnej cyfryzacji w nauce uda się im opracować nowatorskie i skuteczniejsze formy terapii, by pomóc przynajmniej części chorych, dla których dziś nie ma ratunku. Jeśli to marzenie stanie się rzeczywistością, to na pewno dowiemy się o tym z „Gazety dla Lekarzy”.

Alicja Barwicka
okulistka

Wszystkiego dobrego, Dziewięciolatko,
Tak trzymaj i pamiętaj o nas, swoich czytelnikach!

GdL 3_2021